Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
08/11/2023 - 15:30

Każdy wiek jest niebezpieczny, panie Mickiewicz, każdy może zamroczyć.

Złościło mnie od najmłodszych lat, że data urodzenia, jak wiadomo od nas niezależna, służy powszechnie jako naturalny pretekst do poniżania ludzi o naturalnym, właściwym swemu wiekowi sposobie bycia.

Kogo i kiedy wiek zamroczy

Miałem dwanaście, może czternaście lat, gdy obraziłem się straszliwie na Adama Mickiewicza za grubiańskie potraktowanie seniorów.
Niechaj, kogo wiek zamroczy.

Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.


Panie Mickiewicz, pan się zagalopowałeś (ulubiony czasownik babci). To niby pan nie wiesz, że niektórych sędziwy wiek może zamroczyć, ale innych wprost przeciwnie? Nie wiadomo, od czego to zależy. Podobnie zresztą, jak w przypadku młodych. Wajdelota (śpiewaj, stary wieszczu) był człowiekiem posuniętym w latach, takie przynajmniej sprawiał wrażenie, tak przedstawiano go na rycinach. Starcem był pustelnik, najmędrszy w okolicy, do którego wpadła z krzykiem pani na kształt upiora. Wskazał jej wyjście z niezręcznej sytuacji, ale nie skorzystała, ponieważ była nie tylko nimfomanką i mężobójczynią, ale również osobą niezrównoważoną, a co gorsza średnio rozgarniętą. (...)

Staruszkowie z innych książek, zwłaszcza dziewiętnastowiecznych, na ogół nie są zamroczeni, przeciwnie – emanuje z nich mądrość, powaga, niekiedy dostojeństwo, właściwe wiekowi. Stary i głupi – ależ w żadnym wypadku! Powieści historyczne i baśnie ludowe pełne są czcigodnych starców. W życiu różnie z tym bywa, wiem, co mówię. No, a młody wiek również może zamroczyć, i to jak! Średni także; człowiek wpada w drugą młodość, dostaje fiksum dyrdum. Każdy wiek jest niebezpieczny, panie Mickiewicz, każdy może zamroczyć. Nie popisałeś się pan tym czterowierszem.
Nigdy nie wybaczyłem Mickiewiczowi. Ale czas najlepszy lekarz, rzecz poszła w zapomnienie. Jak tyle innych.

Złościło mnie od najmłodszych lat, że data urodzenia, jak wiadomo od nas niezależna, służy powszechnie jako naturalny pretekst do poniżania ludzi o naturalnym, właściwym swemu wiekowi sposobie bycia. Co ja się nasłuchałem jako dziecko, że jestem gorszy. Niedorostek od ziemi do kostek – powtarzała przy byle okazji siostra, już gimnazjalistka. Te, młody! – wołali z lewej i z prawej. To zresztą zjawisko prastare, moi dorośli najprawdopodobniej nie zdawali sobie sprawy, do czego nawiązują swoją gadaniną, ale ja przeczytałem w dzieciństwie (Syrokomla?) o staropolskim obyczaju, że gdy młody szlachcic wracał z zagranicznych peregrynacji do rodzinnego dworu, pan ojciec na powitanie bił go po twarzy, bo musiał sprawdzić, czy synowi się w głowie nie przewróciło i pod wpływem wykształcenia oraz zachodniej ogłady nie przestał aby uważać ojca za podstawę wszechrzeczy. Bił po gębie na odlew, jak prostego chłopa. Syn całował ojca w rękę, stary się rozkrochmalał, tulił do siebie i płakał z rozrzewnienia. W przeciwnym razie wydziedziczał. (...)

Antoni Kroh, Anioł śmierci z kilku stron, wydawnictwo ISKRY 2023







Dziękujemy za przesłanie błędu