Stary Sącz: na noże o "stracone" pieniądze. Zastępca burmistrza odsyła radnych do prokuratury
- Wnioskujemy o sprawdzenie sprawy dopłaty do ścieżki w koronach drzew i tego, dlaczego urząd nie wykorzystał możliwości zwrotu pieniędzy z ubezpieczenia projektanta tylko sam zapłacił. Sprawa druga to dopłata do rozbudowy Centrum Kultury i Sztuki w Starym Sączu. A sprawa trzecia to zwrócenie wadium przedsiębiorcy za Myślec.
Dalej Faron podkreślał, że od września dopytywał burmistrza Jacka Lelka o wadium za OW KRAM, a ten zapewniał, że wadium nie zostanie zwrócone. - Na końcu okazało się, że przez jakiś błąd urzędnika wadium zostało zwrócone, a to przecież blisko 250 czy 270 tysięcy, czyli roczna wypłata burmistrza (…) to nie jest drobny błąd urzędnika. Nad tym urzędnikiem jest przecież kierownik, a wszystko jeszcze parafuje mecenas. Więc pytam się jak! Co ten urzędnik robi? Co ten kierownik robi i co ten mecenas robi, jak roczna pensja burmistrz poszła… gdzieś tam. To jest sprawa do wyjaśnienia przez Komisję Rewizyjną – podsumował radny PiS.
Zobacz też: Koniec problemów Lidla w Chełmcu? Nadzór budowlany dał zielone światło
Zastępca burmistrza Kazimierz Gizicki tłumaczył Faronowi w odpowiedzi, że konieczność podwyżek wynika z zupełnie innych powodów. Drożeje prąd, gaz, usługi. I radni powinni sobie zdawać z tego sprawę. A jeśli uważają, że doszło – w kontekście wszystkich wspomnianych – do jakiś nadużyć, to powinni iść z tym do prokuratury. Tym bardziej, że po stronie samorządu wszystkie te kwestie już dawno zostały dogłębnie wyjaśnione.
Faron w odpowiedzi podkreślił, że radni do prokuratury iść nie zamierzają, ale oczekują od przewodniczącego Komisji Rewizyjnej przygotowania szczegółowych wyjaśnień we wszystkich tych trzech sprawach. Do tematu wrócimy. ([email protected] Fot.: prt sc transmisja z sesji)