Przy stadionie Sandecji stanęły nowoczesne kontenery. Co się tam dzieje? [WIDEO, ZDJĘCIA]

Ma to związek z tym, że klub „Biało – Czarnych”, który spadł do III ligi nie może już grać kolejny sezon rozgrywkowy poza własnym obiektem. Klub Sandecja wykorzystał już bowiem limit czasowy gry nie w swoim mieście.

- Zgodnie z przepisami licencyjnymi można grać poza terenem klubu, czyli miasta, w którym ten klub działa trzy lata z rzędu. Nie więcej – wyjaśnia Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza. – Te trzy lata mijają klubowi w czerwcu br. i musimy się przygotować na to, aby „Biało-Czarni” mogli grać w Nowym Sączu.

Wiceprezydent Bochenek przyznaje, że kierownictwo klubu jest już po rozmowach z służbami nadzoru budowlanego oraz komisją, która przyznaje licencję do gry w PZPN.

- Oni dopuszczają taką możliwość, że postawimy kontenery tymczasowe, w których znajdą się szatnie oraz łazienki dla drużyn oraz sędziów – dodaje wiceprezydent Bochenek. – Połączymy to z infrastrukturą jednej z trybun i oczywiście z odebranym już, mającym pozwolenie na użytkowanie boiskiem piłkarskim. Jeśli PZPN, jak i policja, z którą też jesteśmy już po rozmowie to zaakceptują to uruchomimy tzw. „miasteczko piłkarskie” dla piłkarzy i na tej podstawie będziemy się starali grać już od nowego sezonu w Nowym Sączu.

A co z kibicami, czy będą mogli wejść na stadion Sandecji?

- I tutaj wracamy do przetargu na dokończenie budowy stadionu Sandecji – dodaje wiceprezydent. – W warunkach przetargowych jest, że przyszły wykonawca ma od października br. zapewnić dostęp na stadionie dla kibiców. A do tego czasu gra będzie się odbywała bez udziału publiczności.

Byłaby szansa, aby kibice w październiku weszli na część stadionu?

- Byłaby szansa, ale nie obiecuję – stwierdził nas rozmówca. – Trzeba brać pod uwagę wiele czynników, które mogą się zdarzyć, niezależnych od miasta. – Ale chcielibyśmy, aby się to udało, aby można było wpuszczać kibiców na część stadionu.

([email protected], fot. IM, RG, Film: RG), © Materiał chroniony prawem autorskim.