Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 2 października. Imieniny: Racheli, Sławy, Teofila
26/08/2023 - 09:10

Tydzień w polityce: maile do nieboszczyka, listy których nie ma. Tak wygląda kampania wyborcza

W żółwim tempie rozkręca się kampanijna machina przed wyborami parlamentarnymi w Nowym Sączu. Listy kandydatów na posłów do Sejmu ciągle są nieoficjalne, a niektóre lokalne struktury sprawiają wrażenie wymarłych. Tak jest na przykład z miejskimi strukturami Lewicy. Gdyby ktoś chciał wysłać maila, wiadomość trafi… w zaświaty, bo kontakt jaki widnieje na fanpage’u to adres nieżyjącego od lipca Stanisława Kaima

Maile można wysyłać do... nieboszczyka

Czy sądecka lewica umarła  razem ze Stanisławem Kaimem, który na początku tego roku został namaszczony na szefa miejskich struktur? Polityk zmarł  pod koniec lipca i  nie wiadomo, kto go zastępuje. Strona internetowa miejskich działaczy partii nie działa od… czterech lat. Można przeczytać, że” została zlikwidowana z powodu zaprzestania działalności przez koło nr 5 Sojuszu Lewicy Demokratycznej”. 

Gdyby ktoś chciał wysłać maila, wiadomość trafi… w zaświaty, bo  kontakt jaki widnieje na fanpage’u  to adres nieżyjącego od lipca Stanisława Kaima.

Czy sądecka lewica  już nie żyje? - To pytanie zadajemy Kazimierzowi Sasowi,  byłemu posłowi trzech kadencji, który pięć lat temu usunął się w cień po tym, jak jego nazwiska zabrakło na liście kandydatów SLD do rady miasta. 

Ludzie umierają, ale partie polityczne zostają –  mówi Sas w telefonicznej rozmowie z „Sądeczaninem” .

W przypadku Nowego Sącza to chyba jednak zgliszcza, bo strona internetowa zawieszona jest do odwołania, a na fanpage’u na Facebooku widnieje  telefon do nieboszczyka. To osobliwe w czasie kampanii wyborczej.
- Przedwczoraj rozmawiałem z Ryszardem Śmiałkiem, szefem małopolskiej Lewicy. Umówiliśmy się na spotkanie. Mamy mieć poważne rozmowy sądeckiej lewicy z moim udziałem.

Zawiesza pan swoją polityczną emeryturę?
- Skoro mnie o to proszą, na spotkanie przyjdę. Potem będzie jakiś komunikat.

Mówi pan o odwieszeniu politycznej emerytury… czyżby zamierzał pan startować w wyborach? Chce pan wrócić do Sejmu?
-
(śmiech) Jak się ma 76 lat, to po co? Chcę być postrzegany jako poważny człowiek. Decyzje zawodowe i polityczne podejmowałem w czasie, kiedy była ku temu dobra okazja, miałem odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie. Jeśli jest się w wieku emerytalnym, nie ma sensu blokować dostępu do politycznej kariery młodym ludziom. Mam do siebie jedynie żal o to, że nie udało mi się wykreować kogoś o odpowiedniej osobowości, kto mógłby po mnie wziąć liderowanie sądeckiej lewicy z dobrym skutkiem – mówi Kazimierz Sas.

W ostatnich latach do roli lidera lokalnej lewicy aspirował Jakub Bocheński, który zmarł w tragicznych okolicznościach jesienią ubiegłego roku. Teraz lewica zmuszona jest sięgać po ludzi spoza swoich szeregów? W roli jedynki ma być ponoć obsadzony Edward Ucherski, szef Sądecko-Gorlickiej Grupy Lokalnej Komitetu Obrony Demokracji. Na razie jednak to wiadomość nieoficjalna

- Otrzymałem propozycję i deklarację poparcia mojej kandydatury. I to na dzisiaj wszystko. Deklaracje przyjąłem i zaakceptowałem. Niebawem zapadną decyzje -  mówił Ucherski w rozmowie z „Sądeczaninem”.

Czytaj też Jak sądecki starosta Marek Kwiatkowski poczuł się jak ryba w Jeziorze Rożnowskim i co z tego wyszło 

Co z listami kandydatów do Sejmu i Senatu innych ugrupowań? O tym na następnej stronie







Dziękujemy za przesłanie błędu