Żołnierze podziemia znowu walczyli z ubekami. Inscenizacja w Czaczowie [ZDJĘCIA]
W Czaczowie uczczono dziś rocznicę pacyfikacji sąsiedniej wsi Barnowiec przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji i wojsk KBW. Sześćdziesiąt osiem lat temu organy komunistycznej bezpieki urządziły obławę na operujący w rejonie Hali Łabowskiej oddział Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej "Żandarmeria".Te tragiczne wydarzenia uczczono dziś w Czaczowie historyczną inscenizacją.Dowodził nim Stanisław Pióro ps. "Emir", a kapelanem oddziału był ks. Władysław Gurgacz ps. "Sem".
Mimo zaangażowania znacznych sił (w obławie uczestniczyło 200 ubeków, milicjantów i żołnierzy), akcja rozbicia niepodległościowej partyzantki zakończyła się niepowodzeniem. Rozwścieczeni klęską ubecy zakatowali na śmierć 18-letniego mieszkańca Barnowca Adama Klimczaka, który dostarczał partyzantom mąkę.
Aresztowano 37 mieszkańców wsi i popędzono ich pieszo do Maciejowej. Stamtąd zostali przewiezieni do siedziby UB w Nowym Sączu przy ul. Czarnieckiego. Tam przez wiele dni byli torturowani. Zeznania dotyczące miejsca ukrywania się partyzantów wymuszano m.in. rażeniem prądem, miażdżeniem palców drzwiami, biciem pałką, wbijaniem igieł pod paznokcie. W sądzie wyroki więzienia, od 1 do 6 lat, za pomaganie partyzantom usłyszało 12 mieszkańców Barnowca. Jeden odnalazł się po wielu latach w zakładzie psychiatrycznym.
Oddział PPAN "Żandarmeria" został ostatecznie rozbity w pobliżu Niżnych Rużbachów na terenie Słowacji w sierpniu 1949 r. , podczas próby przedostania się na Zachód. Fikcyjny plan ucieczki przygotował wprowadzony do oddziału agent bezpieki. Akcją, w której wzięło udział kilkudziesięciu czechosłowackich i polskich milicjantów i żołnierzy dowodził ubek Stanisław Wałach. Miesiąc później, po politycznym procesie, katyńskim strzałem w tył głowy zabito skazanego na śmierć ks. Gurgacza.
Dofinansowaną przez Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu inscenizację, obrazującą walkę partyzantów z oddziałami KBW przygotowali członkowie grupy rekonstrukcyjnej nowosądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Rekonstruktorami dowodził Paweł Terebka. W klimat krwawej obławy w Barnowcu wprowadził widzów świadek tamtych wydarzeń leśniczy Stanisław Ormanty. Inscenizację obejrzały też prześladowane przez UB mieszkanki Barnowca - Maria Kulpa-Klimczak i Anna Ziaja.
- Mój mąż Bolesław była katowany przez ubeków, a następnie skazany na dożywocie - wspomina Anna Ziaja. - Gdy go zobaczyłam po przesłuchaniach cały był granatowy od bicia. Nikogo nie wydał. Wyszedł na wolność po amnestii. Odsiedział osiem lat.
W uroczystościach, upamiętniających tragiczne wydarzenia z 28 lutego i 1 marca 1949 roku wzięli udział członkowie Zarządu Powiatu Nowosądeckiego Franciszek Kantor i Marian Ryba. Był też obecny poseł Arkadiusz Mularczyk oraz powiatowi radni Wiesław Pióro i Ryszard Poradowski. (a) fot, źródło Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu
**
Inscenizację poprzedziła msza św. odprawiona w kaplicy MB Wspomożenia Wiernych w Czaczowie w intencji ofiar pacyfikacji Barnowca. Eucharystii przewodniczył proboszcz parafii w Nawojowej, ks. Henryk Madziar, homilię wygłosił ks. Seweryn Wąsik, jezuita z Krakowa.
Przed nabożeństwem Marian Ryba przedstawił krótko przebieg tragicznych wydarzeń sprzed 68 laty i wymienił z imienia i nazwiska wszystkie ofiary najazdu UB, KBW i Milicji na Barnowiec.
(a), (s), źródło: Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu