Zamykają cmentarze. Mieszkańcy Muszyny i Krynicy ruszyli w piątek na groby
-Dzień poprzedzający, Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dni, kiedy cmentarze będą zamknięte. Liczba zachorowań każdego dnia jest wyższa i nie możemy pozwolić, żeby przed cmentarzami czy w komunikacji gromadziły się duże grupy osób – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.
Po tej informacji mieszkańcy Muszyny i Krynicy ruszyli na groby bliskich i przyjaciół. Jak relacjonuje Artur Królikowski, w godzinach wieczornych na muszyńskich cmentarzach jest bardzo dużo osób.
Wiele z nich przyjechało z daleka, po 1 listopada muszą wracać do domów i pracy. Problem będzie też z kwiatami, które nie poczekają do 3 listopada, tylko zwyczajnie zwiędną.
Artur Królikowski z Muszyny wystosował na facebooku apel o treści:
-"Zachęcam do zakupienia jednego znicza lub chryzantemy od zaskoczonych (podobnie, jak my wszyscy), drobnych naszych lokalnych przedsiębiorców. Zostali oni z towarem. Decyzją premiera od jutra zamknięte będą cmentarze. Gdyby wszyscy oni wiedzieli o tym wcześniej. Niestety, nie wiedzieli. W geście solidarności z nimi zakupmy i zapalmy świeczkę w domu".
Premier na piątkowej konferencji zarekomendował również, aby wszyscy pracownicy administracji publicznej, którzy nie muszą wykonywać pracy stacjonarnie, realizowali swoje obowiązki zdalnie.
(MK) fot. Artur Królikowski.