Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
06/04/2021 - 11:55

Zamordował swoją ukochaną? Mieszkaniec gminy Grybów podejrzany o zabójstwo

Kochali się. Od jakiegoś czasu mieszkali razem w Wielkiej Brytanii. Byli wspaniałą parą. Ona była piękna jak modelka. Zawsze uśmiechnięta. On był od niej dziesięć lat młodszy. Nic nie wskazywało na to, że kiedyś dojdzie do tak strasznej tragedii.

Najpopularniejsze wideo z Facebooka ostatniego tygodnia

Policjanci ustalają, co się wydarzyło 27 marca w brytyjskim mieście Hull. W jednym z mieszkań znalezione zostały zwłoki 30-letniej Polki Klaudii S. Kobieta od jakiegoś czasu mieszkała razem z 20-letnim Amadeuszem S, który pochodzi ze Stróż koło Grybowa. Byli parą. Kochali się. Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tak strasznej tragedii.

Jak informuje portal „The Polish Telegrapf”, 30-latka była pełną życia osobą. Chciała kochać i być kochaną. Była piękna, jak modelka. Cały czas się uśmiechała i rozśmieszała innych, nawet wtedy, gdy sprawy w pracy nie układały się dobrze.

O zabójstwo Klaudii S. śledczy podejrzewają jej o dziesięć lat młodszego chłopaka, z którym od jakiegoś czasu mieszkała. Usłyszał on zarzut morderstwa. Jak na razie jednak, policja nie udziela żadnych informacji o okolicznościach i motywach zabójstwa.

Podejrzany mężczyzna najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Na dzień 16 lipca zaplanowano posiedzenie, na którym zostanie przyjęte oświadczenie obrońców 20-latka. Proces ruszy prawdopodobnie początkiem listopada.

Matka podejrzanego nie dopuszcza myśli, jakoby jej syn mógł kogoś skrzywdzić.

- Jestem załamana, że mój najukochańszy synek znalazł się w takiej sytuacji. Byli taką wspaniałą parą. Przecież nie ma jeszcze żadnych dowodów. Muszę się postarać o to, żeby skompletować dokumenty i wysłać. Jest dobrym człowiekiem i nigdy nikomu nie zrobił krzywdy, kocha zwierzęta i zawsze pomagał wszystkim. Dlaczego go to spotkało? – powiedziała portalowi The Polish Telegraph mieszkająca na co dzień w południowej Polsce matka 20-latka.

Do podobnej tragedii doszło kilka lat temu, a dokładnie 14 sierpnia 2011 roku, na wyspie Jersey w Wielkiej Brytanii. Pochodzący z Nowego Sącza Damian R., 30-centymetrowym nożem zabił najpierw 55-letniego teścia, który w swojej sypialni oglądał telewizję. Następnie zadał 13 ciosów dwoma różnymi nożami kuchennymi bawiącemu się samochodzikami w salonie przy stole 2-letniemu synowi Kacprowi. Niedaleko chłopca zaatakował 5-letnią córkę Kingę, a w holu także 5-letnią córkę przyjaciółki żony Julię. Dziewczynkom zadał po 16 ciosów.

Zobacz też Tajemnicza śmierć mordercy z Nowego Sącza. Jego zbrodnia siedem lat temu wstrząsnęła całą Wielką Brytanią

Jako ostatnie zginęły przyjaciółki i sąsiadki. 34-letnia Marta uciekła z domu drzwiami wejściowymi na ulicę, gdzie została zabita. Żona sądeczanina 30-letnia Izabela próbowała się bronić. Uciekała z pokoju do pokoju próbując przez telefon komórkowy wezwać policję, ale wybierała polski numer alarmowy. W końcu wyskoczyła przez okno na ulicę, gdzie na oczach przerażonych sąsiadów Damian Rz. zadaj jej 16 śmiertelnych ciosów nożem. Sądeczanin wrócił do domu, sprawdził czy któraś z osób jeszcze żyje, po czym próbował popełnić samobójstwo.

Brytyjski sąd orzekł, że w momencie zabójstwa mężczyzna był niepoczytalny i nieumyślnie dopuścił się tego czynu, dlatego został skazany na 30 lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Po odbyciu kary miał wrócić do Polski. Tak się jednak nie stało. 31 marca zmarł w brytyjskim więzieniu Full Sutton, w hrabstwie Yorkshire. ([email protected] Źr. www.thepolishtelegraph.co.uk, Fot. Facebook)







Dziękujemy za przesłanie błędu