Zamiast psiego pakietu, pety. Na co idzie psi podatek w Nowym Sączu?

Tak się złożyło, że autorka tego tekstu ma troje dzieci i sama soczyście określa tych, przez których musi po spacerze choćby w parku czyścić buty swoich pociech z psich odchodów. Jednocześnie sama ma też od kilku dni psa a jak mówi stare przysłowie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zaczyna się zatem baczniej przyglądać tematem sprzątania.

Zobacz też: Istne „wow”: Wiśniowieckiego już po przebudowie. Mieszkańcy odetchnęli z ulgą

Na osiedlu Wojska Polskiego, na którym mieszka z rodziną kosze na psie odchody stoją jedynie na terenie administrowanym przez Grodzką Spółdzielnię Mieszkaniową. W innych miejscach próżno ich szukać. Jednocześnie nie ma mowy o udostępnianiu worków. Tego luksusu nie uświadczy tu nigdzie. Worki kupiliśmy sami.

Zobacz też: Uwaga Nowy Sącz, ten fragment ulicy Żółkiewskiego jest zamknięty

A jak to wygląda na innych osiedlach? Daleko nie szukając na osiedlu Przydworcowym jest niemal analogiczna sytuacja. Kosze jakby bardziej cywilizowane i mają nawet kieszenie na tzw. psi pakiet. Tylko co tam jest zamiast worków? Zobaczcie sami.

Komentować nie będziemy. Ręce opadają. A przecież właściciele psów płacą z tego tytułu co roku podatki do Urzędu Miejskiego. Jakoś nie widać tu jednak ekip czyszczących trawniki czy miejskie parki, powstał ledwie jeden – i kąśliwie powiem – dość mizerny wybieg dla psów. Co zatem z pieniędzmi z podatków? Wszystkie poszły na psi park? ([email protected] Fot.: ES)