Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
14/01/2022 - 13:00

Zamiast podstacji pogotowia piwniczanie dostaną karetkę całodobową w Rytrze?

Wracamy do planów likwidacji podstacji pogotowia w Piwnicznej-Zdroju. Dyrektor sądeckiego pogotowia uważa, że podstację może skutecznie zastąpić całodobowy dyżur karetki w Rytrze. Władze Piwnicznej-Zdroju się z tym nie zgadzają.

O planach likwidacji przywróconej ledwie w 2016 roku podstacji pogotowia w Piwnicznej-Zdroju pisaliśmy jako pierwsi w publikacji Chcą zlikwidować podstację pogotowia w Piwnicznej-Zdroju!

Burmistrz Dariusz Chorużyk wraz z pozostałymi samorządowcami nie ma zamiaru do tego dopuścić. Teraz temperatura dyskusji rośnie, bo dyrektor pogotowia przedstawiła publicznie alternatywę. Bożena Hudzik proponuje, by piwniczańską podstację zastąpić karetką, która dyżurowałaby przez całą dobę w podstacji w Rytrze.

- Podstacja w Piwnicznej-Zdroju funkcjonuje w godzinach 7 – 19, a podstacja w Rytrze do godziny 23. To sprawia, że od godziny 23 do 7 rano mieszkańcy obu gmin nie mają żadnego zabezpieczenia na miejscu, a czas dojazdu karetki z Krynicy-Zdroju to ponad pół godziny, ze Starego Sącza około 20 minut. Zasadnym jest więc stworzenie całodobowego dyżuru w Rytrze, aby zarówno mieszkańcy, jak i turyści byli chronieni przez całą dobę. I właśnie to jest głównym celem stworzenia 24-godzinnej podstacji w Rytrze. Obsługiwałaby ona całą dolinę Popradu. Tylko w roku 2021, liczba wyjazdów po godzinie 23 w rejon podstacji w Rytrze i Piwnicznej wyniosła 160! – argumentuje Hudzik.

Opierając się na analizie wyjazdów Hudzik podkreśla, że liczba wyjazdów karetek z podstacji w Piwnicznej z roku na rok maleje, a z Rytra rośnie. W ubiegłym roku wyjazdów z Piwnicznej było 463, a z Rytra - 688.

Zobacz też: Karetki będą dojeżdżały do pacjentów kilka razy dłużej? Piwniczanie protestują

Kolejne działo, które wytacza to złe skomunikowanie siedziby podstacji w uzdrowisku.

- Umiejscowienie podstacji w Piwnicznej sprawia, że wyjazd karetki z bocznej drogi na ruchliwą drogę krajową, zaraz za ostrym zakrętem ograniczającym widoczność kierowcom jest po prostu niebezpieczny i czasochłonny – dodaje dyrektor Bożena Hudzik. – Ponadto, w garażu może się  zmieścić tylko mały samochód volkswagen transporter. Gdyby zaszła konieczność zamiany karetki z powodu awarii na większą, nie zmieści się ona w garażu. Podczas postoju na zewnątrz przy podstacji, karetka musi być cały czas podłączona do prądu, tymczasem w Piwnicznej, w tym samym budynku, znajduje się świetlica dla dzieci i młodzieży, które idąc do niej mogą się zaplątać w kable. To bardzo poważne zagrożenie.

Tak, jak przewidywał to od początku burmistrz Dariusz Chorużyk dyrektor Hudzik przywołuje też argumenty finansowe. Roczny koszt utrzymania podstacji w Piwnicznej to 30 tysięcy 848 złotych, a w Rytrze, działającej o trzy godziny dłużej, to 24 tysiące 521 złotych.

Decyzję o powołaniu 24-godzinnego dyżuru w podstacji w Rytrze i tym samym likwidacji podstacji w Piwnicznej musi podjąć wojewoda małopolski. Ta ostatnia decyzja musi też znaleźć aprobatę u ministra zdrowia.

Chorużyk z tą argumentacją się nie zgadza i zarówno wojewodzie, jak i ministrowi przedstawi piwniczański punkt widzenia. – Na dziś mogę powiedzieć tak: na temat lokalizacji i skomunikowania podstacji oraz finansów możemy a nawet chcemy rozmawiać, bo to są tematy merytoryczne. Mamy nawet alternatywną lokalizację. Ale na temat wskaźników przytaczanych przez panią dyrektor nie będę się wypowiadał, bo ja mam inny wskaźnik. Wskaźnik niemierzalny, bo wartości bezpieczeństwa, zdrowia i życia nie da się mierzyć. Inna rzecz, że jakoś trudno mi uwierzyć, że do gminy Piwniczna, która liczy sobie 11 tysięcy mieszkańców karetka wyjeżdżała rzadziej niż do liczącej sobie ledwo trzy tysiące mieszkańców gminy Rytro. Ja nie mam dostępu do danych skąd jeździły karetki do chorych z Młodowa czy Głębokiego, czy z Rytra czy z Piwnicznej – mówi zdecydowanie burmistrz.

- Nie ukrywam, że mamy też jako społeczność Piwnicznej żal, że nikt z nami nie usiadł do rozmowy, nie przedstawił swoich argumentów i nie pozwolił nam przedstawić naszych. Gdy pani dyrektor była u mnie, zaproponowałem przejdźmy się razem do podstacji, przyjrzyjmy się razem, jakie tam są warunki i razem poszukajmy rozwiązania, jeśli trzeba coś zmienić, ale tak się nie stało – podsumowuje. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu