To wywołało duże zamieszanie na ul. Długosza. Poznaliśmy bieg wydarzeń

To była bardzo zagadkowa sprawa. W poniedziałek z ul. Długosza odholowany został samochód. Straż Miejska twierdziła, że działania prowadziła tam policja. Ta z kolei przekonywała, że nie podejmowała takiej interwencji. Wyjaśnienie całej sytuacji otrzymaliśmy od czytelnika.

Na ulicy Długosza, obok sądeckich plant, obowiązuje już od dawna zakaz parkowania w dni powszednie. Zdarza się jednak, że kierowcy go łamią, co powoduje duże utrudnienia w ruchu. Wyłączony jest wtedy tak naprawdę jeden pas.

Niedawno pisaliśmy o zagadkowym holowaniu samochodu w tym miejscu. O sprawie poinformował nas czytelnik wysyłając zdjęcia, które to potwierdzały. Jak się okazuje, pas blokowały łącznie trzy samochody, o czym można było przeczytać na jednej z popularnych sądeckich stron na Facebooku.

Policja przekazała nam, że nie podejmowała przy ul. Długosza interwencji dotyczącej odholowywania pojazdów. Skontaktowaliśmy się więc ze Strażą Miejską, lecz dyżurny przekazał nam, że to właśnie policja prowadziła tam działania. Sprawa była bardzo ciekawa.

Wiadomość wyjaśniającą sytuację wysłał nam kolejny czytelnik. Jak pisze, w samochodzie pękła sprężyna i nie dało się nim jechać. Został zatem odholowany do warsztatu. Wcześniej udało się go jeszcze zepchnąć na pobocze. Wszystko działo się w miejscu, gdzie często łamany jest zakaz parkowania. Wydaje się, że rozwiewa to wszelkie wątpliwości, jakie pojawiały się wokół całej sprawy. ([email protected], fot.: czytelnik)

Skomentuj