Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
21/07/2017 - 05:00

"Wolne sądy" na Pijarskiej. Demonstrowali bez partyjnych emblematów

Największa do tej pory demonstracja przeciwników przeprowadzanych przez PiS reform sądownictwa odbyła się czwartkowej nocy przed siedzibą Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

demonstracja 20 lipca

Około trzystu osób - jak oceniają sami organizatorzy demonstracji - przyszło czwartkowej nocy przed siedzibę Sądu Okręgowego w Nowy Sączu przy (zamkniętej w tym czasie przez policję dla ruchu aut) ulicy Pijarskiej by zaprotestować przeciwko reformie sądownictwa przeprowadzanej przez rząd i parlamentarzystów PiS.

To, co w telewizyjnym orędziu premier Szydło nazwała odpowiedzią na powszechne oczekiwanie Polaków by sądy działały sprawnie i uczciwie, dla nich jest zamachem na "wolne sądy". Skandując to hasło, protestujący stali ze świecami w dłoniach. „Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu” - odkrzykiwała mała grupka kontrmanifestantów z wielkim transparentem. Protestujący nie mieli flag ani partyjnych oznaczeń. Zjawili się, bo jak mówią, sami też czują się zagrożeni.

- Ludzie przyszli spontanicznie - zapewniał obecny na demonstracji Leszek Zegzda, członek zarządu województwa małopolskiego. - Jak na Nowy Sącz jest nas tu bardzo dużo. To klasa średnia, ludzie, którzy doceniają co się stało w Polsce przez ostatnie 27 lat, ale mają poczucie, że obecne brutalne wkraczanie polityki i partyjniactwa we wszystkie obszary życia społecznego jest dla nich bezpośrednim zagrożeniem.

- Jesteśmy tu od niedzieli, zawsze stoi grupka ludzi, która tu przychodzi i symboliczne światełko nadziei z Nowego Sącza wysyła - dodaje Barbara Żytkowicz. - Jutro spotykamy się na Rynku i przejdziemy pod sąd, będziemy przychodzili aż do niedzieli. Naszym zdaniem wali nam się Polska; jesteśmy tu, bo tak czujemy, przychodzimy dla innych Polaków, wierzymy w dobrą wolę prezydenta, który może zawetować wszystkie trzy ustawy.

- Zmiany w prawie są uchwalane w takim trybie, że nie wiadomo, co przyniesie następny dzień - uważa Jakub Bocheński, którego pytamy o plany protestujących. - Przez ostatnie dwie noce ja i wiele osób śledziliśmy wydarzenia w Sejmie, obserwowaliśmy co się dzieje na burzliwym posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka i rósł nasz sprzeciw. Rano utworzyłem ze znajomymi wydarzenie na Facebooku, powiadomiłem media, w efekcie przyszło ponad 300 osób, to pokazuje, że Nowy Sącz się budzi.


Rozmawiamy z Leszkiem Zegzdą, członkiem zarządu województwa małopolskiego.

- Z ludźmi PiS-u znacie się doskonale, byliście po tej samej stronie w czasach Solidarności. Dlaczego jesteście znów po dwóch stronach barykady?
- Tu niedaleko, na Pijarskiej, siedzą moi kumple a nawet przyjaciele z czasów stanu wojennego. Mamy jednak zupełnie inną ocenę sytuacji. Oni też, tak jak ja, są beneficjentami III RP. Dla mnie jednak ona jest symbolem pozytywnych przemian jakie się dokonały. System trzeba reformować, nieustannie reformować, ale nie rozwalać.

- Znacie się w skali Nowego Sącza, Małopolski, kraju. To nie pomaga, by się spokojnie dogadać?
- Ale w jakim sensie? Nie mogę się zgodzić, by nam wmawiali, że jesteśmy jakąś kastą, grupą kolesiów, która załatwia swoje interesy. Musiałbym zakwestionować 30 lat swej uczciwej pracy samorządowej. Jak mogę o sobie słuchać, że jestem komunistą i złodziejem? To jakiś kompletny absurd.

Co będzie działo się dalej?
 - Nikt tego nie przewidzi, ale już zbliżają się wybory samorządowe. Pierwszy raz my, ludzie Solidarności z lat 80., nie będziemy się pewnie ze sobą przepychali. Nadchodzi już nowa fala, zastąpią nas młodzi, mądrzy ludzie.
Tomasz Kowalski [email protected]

Demonstracja przed sądem okręgowym w Nowym Sączu 20 lipca




Demonstracja przeciwników reform sądownictwa odbyła się 20 lipca przed siedzibą sądu okręgowego w Nowym Sączu przy ul. Pijarskiej






Dziękujemy za przesłanie błędu