Wicedyrektor sądeckiego szpitala: modele rozwoju epidemii raczej się sprawdzają
O scenariuszu rozwoju drugiej fali pandemii, o to czy w Polsce może powtórzyć się druga Lombardia, a także o tym, kiedy statystyki informujące o nowych potwierdzonych zakażeniach, wyhamują rozmawiamy z lek. med. Bogusławem Lataczem, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu.
Według pana rząd podjął słuszną decyzję o wprowadzeniu bardzo drastycznych ograniczeń dotykających gospodarkę, oświatę i różne sfery życia?
- Z punktu widzenia lekarza to każda decyzja, która w jakikolwiek sposób daje szansę ograniczenia rozwoju epidemii jest ze wszech miar słuszna. W obecnej sytuacji jest to zrozumiałe. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi prowadzących różne rodzaje działalności ten, można powiedzieć drugi lockdown jest tragedią, ale z drugiej strony może pojawić się inny problem, że ludzie, nie czekając na odgórne decyzje, będą się bali wyjść na ulicę. Z medycznego punktu widzenia, każda decyzja ograniczająca ilość pacjentów zakażonych koronawirusem, którzy muszą być hospitalizowani jest dobra.
Jakiej sytuacji możemy spodziewać się, jeśli chodzi o rozwój pandemii koronawirusa, jaki czeka nas scenariusz?
- No cóż. Modele matematyczne rozwoju epidemii z reguły się sprawdzają. Model opracowany dla Polski jest taki, że mniej więcej co tydzień będą się nam podwajały liczby nowych zakażonych przynajmniej do 10-15 grudnia. Co potem?
Całą rozmowę można będzie przeczytać w listopadowym numerze miesięcznika Sądeczanin.
[email protected], fot. arch. Sadeczanin.info.