Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/12/2020 - 09:45

W Anglii pojawił się nowy szczep koronawirusa. Czy jest się czego bać?

Jakiś czas temu cały świat obiegła informacja, że w Anglii pojawił się nowy szczep koronawirusa, który rozprzestrzenia się jeszcze szybciej niż ten, z którym wszystkie kraje borykają się od roku. Wiele krajów Europy, w tym również Polska, zawiesiło połączenia lotnicze z Anglią. Czytelniczka portalu sadeczanin.info, która pochodzi z Gorlic, ale od kilku lat mieszka i pracuje w Anglii, w mailu przesłanym do naszej redakcji, opisała jak teraz wygląda sytuacja w tym kraju.

- Zapewne większość osób przyzna, że rok 2020 to kompletne nieporozumienie. Styczeń, luty, kwarantanna, grudzień. Pandemia odebrała tysiącom ludzi pracę, możliwość leczenia, zdrowie, w skrajnych przypadkach życie. Nam, imigrantom, odebrała również możliwość kontaktu z bliskimi, a momentami poczucie bycia wolnym człowiekiem - pisze nasza Czytelniczka Patrycja Chodur.

Zobacz też Cały świat walczy z pandemią koronawirusa. W Anglii życie toczy się innym rytmem

Angielski model radzenia sobie z pandemią wydaje się bardzo podobny do polskiego - losowo wprowadzane restrykcje, trzymanie wszystkich w niepewności do ostatniej chwili. W tym momencie kraj jest podzielony na cztery strefy, które ustalane są na podstawie kilku czynników, między innymi ilości zachorowań w stosunku do przeprowadzonych testów i wydolności placówek systemu zdrowotnego na danym terenie. Ten system sam w sobie byłby dobry, jednak ilość fake newsów otaczających go doprowadza do sytuacji, w której wiele osób nawet nie wie w jakiej strefie się znajduje. Oczywiście można to sprawdzić na stronie rządowej, jednak nie oszukujmy się, często posiłkujemy się informacjami udostępnionymi przez znajomych w mediach społecznościowych – dodaje.

Anglia 15 grudnia wprowadziła nowy program "przetestuj i wypuść". Umożliwiał on skrócenie czasu kwarantanny z 14 dni do 7, jeśli po 5 dniach od przylotu z zagranicy wykona się test. W międzyczasie nawet skróciła ogólny czas kwarantanny do 10 dni powołując się na badania, według których, po tym czasie jedynie 2 proc. chorych wciąż zaraża.

- Wydawało się, że wszystko powoli wraca do normy. Wreszcie będzie można bez stresu planować urlop, wciąż tracąc ten tydzień na samą kwarantannę, jednak myślę, że prawie każdy Polak będący tysiące kilometrów od domu, z chęcią wykorzystałby tę okazję, gdyby miał na to czas, bo parę dni po rozpoczęciu tego programu pojawiły się informacje o nowym szczepie wirusa i poszczególne kraje zaczęły blokować możliwość podróży z Anglii. Ja w sumie nawet próbowałam skorzystać z tego programu, ale kurier ewidentnie minął się z powołaniem zostawiając mój test przed budynkiem i tyle go widziano – pisze w wiadomości do naszej redakcji pani Patrycja.

Jak się okazuje, informacje o nowym szczepie tak naprawdę pojawiły się dużo wcześniej, wykryty został już końcem listopada, jednak nie była to mocno "medialna" wiadomość, ilość artykułów na ten temat zwiększyła się w ciągu ostatnich dni, gdy zaczęło być o tym głośno już na arenie międzynarodowej. Według badaczy nowy szczep koronawirusa rozprzestrzenia się dużo szybciej, gdyż mniejsza ilość wystarczy do zainfekowania organizmu.

- W mojej opinii generalnie wirus rozprzestrzenia się tutaj szybko, gdyż "aparat kontroli" obywateli nie funkcjonuje tu zbyt dobrze, można się nawet pokusić o stwierdzenie, że nie funkcjonuje wcale. Mój partner po powrocie z Polski we wrześniu musiał mieć dwutygodniową kwarantannę (którą wprowadzili  dzień przed jego przylotem), ile razy ktoś skontaktował się z nim w celu sprawdzenia, czy tej kwarantanny przestrzega? Zero. O moim istnieniu również zapomniano. Szczerze nie znam nikogo, kto w jakikolwiek sposób był sprawdzony. Ani nikogo, kto tej kwarantanny w pełni przestrzegał – informuje Patrycja Chodur.

Czytaj dalej na kolejnej stronie ...







Dziękujemy za przesłanie błędu