Rewelacja! Piwniczna utonęła w radosnym morzu ludzi [ZDJĘCIA]
Tu jest po prostu rewelacyjnie – mówią z entuzjazmem Marzena Lisowska i Sylwia Kulig- Waligóra i pokazują z dumą swoje pociechy, które startowały w zawodach dla dzieci. – Za sprawą Festiwalu Biegowego nasze miasteczko ożyło. Dla nas to fantastycznie, że impreza z Krynicy przeniosła się tutaj. Mamy nadzieję, że przyjmie się na stałe.
Czytaj też Najpierw zaczął on, potem ona. Teraz nie może jej dogonić [ZDJĘCIA]
Marzena jeszcze kilka lat temu uprawiała biegi, ale przez macierzyństwo pasję na razie zawiesiła na kołku. - Za rok spróbuje na pewno. I nie będę musiała jeździć do Krynicy.
Na Nakle panuje atmosfera radosnego zgiełku. Są tutaj całe rodziny nie tylko z Piwnicznej. Ludzie przyjechali z dziećmi z całej Polski. Tak jak Agnieszka Faron z Krakowa, która zabrała małego synka. – Biegłam w półmaratonie. Mój chłopak zajmował się maluchem.
Szkoda, że nie mogliśmy pobiec wszyscy razem. Doskonałym pomysłem byłoby przygotowanie kategorii dla rodziców zwózkami. Wielu naszych znajomych się z nami zgadza. Myślę, że organizatorzy imprezy ten nasz pomysł kupią.
Czyta też Dobrze pożenili w Piwnicznej biznes ze sportowcami na Festiwalu Biegowym [WIDEO]
Wśród biegaczy są i tacy, dla których Festiwal Biegowy to chwila oddechu od codziennego kieratu związanego z pracą i domowymi obowiązkami.
- Urywam się co roku na trzy dni. Tutaj nie tylko poznałam fajnych ludzi, ale też traktuję to jako reset. Odpoczywam od męża i od dziecka - mówi ze śmiechem Patrycja Świerczek z Jadownik koło Brzeska. – Czasem po prostu potrzebuję oddechu.
Czytaj też Kim jest ten szczęściarz spod Sącza, który wygrał samochód od Korala [ZDJĘCIA]
Katarzyna Sitko z Krakowa, która z Patrycją zaprzyjaźniła się podczas biegów dodaje, że przyjeżdża na Festiwal nie tylko, żeby rywalizować z innymi. Także dla niepowtarzalnej atmosfery. – Jest zawsze wspaniale, ale w Piwnicznej jest chyba jeszcze lepiej niż w Krynicy. Przyjedziemy tu znowu za rok. ([email protected]) fot. jm