Testament – ostatnia wola zanim kostucha się objawi. Kiedyś był normą, a teraz?
Czytaj także: Sądecka starówka widziana z lotu ptaka. Tego nie wiesz o sercu Nowego Sącza [WIDEO, ZDJĘCIA]
Jak pisze w artykule „Dobre umieranie – testamenty i klepsydry zmarłych” znany sądecki historyk i archiwista Sylwester Rękas, kierownik sądeckiej delegatury Archiwum Narodowego w Krakowie, w ostatnich latach nieco zmieniło się podejście nas żyjących do tematu śmierci, do porządkowania za życia spraw doczesnych, ale wciąż temat ten jest wstydliwie omijany.
Dawniej tak nie było – Śmierć była oswojona. Z
Zawczasu porządkowali swoje sprawy, zwłaszcza majątkowe
Śmierć była częsta, umierały dzieci na różne choroby, ludzie ginęli na wojnach, były epidemie, ludzie po prostu żyli krócej. Śmierć była oswojona, była jednym z częstych elementów dnia codziennego. Ponieważ ludzie ze śmiercią mieli często do czynienia, a równocześnie chcieli zapewnić spokój swoim potomnym, zawczasu przygotowywali się do śmierci, porządkując swoje doczesne sprawy, w tym sprawy majątkowe.
Po II wojnie światowej, w okresie PRL, kiedy doszło też do pewnej laicyzacji i spadku wartości nieruchomości, ten zwyczaj stał się mniej popularny. Uznano być może, że nie ma sensu dzielić czegoś, co i tak ma znikomą wartość. Do dzisiaj ludzie odkładają raczej na później uporządkowanie swoich spraw. W ten sposób często pozostawiają sprawy majątkowe nieuregulowane. Gorzej, gdy dla dzieci pozostawiają jeszcze jakieś niespłacone długi. Jak przewrotnie powiedział ks. prof. Józef Tischner – dzieciom należy zostawić długi, wtedy na pewno będą nas długo pamiętały…
Ludzie dawniej, a zapobiegliwi także dzisiaj, chcąc uniknąć po swojej śmierci rodzinnych kłótni i dochodzenia spraw spadkowych przed sądem – sporządzają testament. Obecnie sporządzanie testamentu nie jest nagminne. W Polsce testament sporządziło może kilkanaście procent ludzi.
Czytaj także: Taki obrazek z Nowego Sącza. Nawet nie widać, co to za świątynia [ZDJĘCIA}
W sądeckiej delegaturze Archiwum Narodowego w Krakowie znajduje się bardzo bogaty zasób testamentów, które sporządzali kiedyś mieszkańcy miasta.
Od kiedy były sporządzane testamenty?
Testamenty upowszechniły się w XVI w., ale były sporządzane i wcześniej. W Polsce pojawiają się w XII w. Zwyczaj ich spisywania był propagowany przez Kościół w „podręcznikach dobrego umierania” (Ars bene moriendi), bardzo popularnych u schyłku średniowiecza, ale sporządzanych jeszcze przez kilka stuleci. O ile wcześniej (w starożytności) był aktem wyłącznie regulującym sprawy własnościowe, to w średniowieczu stał się aktem również religijnym. Do czasów nowożytnych sprawy testamentów były prowadzone przez sądy kościelne, w Polsce także wpisywane były do ksiąg miejskich (rzadziej ziemskich, prawo ziemskie, szlacheckie było niechętne testamentom, uważając, że naturalne jest dziedziczenie w ramach rodziny). Tak było aż do końca XVIII w. w całej Europie.
Czytaj także: Jest się czego obawiać. Tego niebezpieczeństwa nie widać. Chyba, że… [ZDJĘCIA]
Na Sądecczyźnie charakter aktu religijnego utrzymał się jeszcze w XIX w., a nawet w XX w. Dopiero w okresie PRL testamenty znów przybrały formę suchego aktu urzędowego, jedynie dotyczącego własności, z krótką dyspozycją co do majątku. Spisywane były czasem w obecności świadków i władz miejscowej administracji.
Czytaj dalej - TUTAJ
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- następna ›
- ostatnia »