Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
17/06/2024 - 12:45

Tak się zarabia w sklepach na „zajadaniu” i „zapijaniu" emocji podczas Euro

Jedni oglądają mecze Euro 2024 na żywo, inni w organizowanych przez miasto strefach kibica, jeszcze inni w domach przed telewizorami. Prawie wszyscy święto fanów futbolu celebrują przy przekąskach i piwie, a także napojach bezalkoholowych. W tym czasie handel ma swoje żniwo.

Nikt „na sucho” nie kibicuje

 Jedni emocje „zajadają” i inni „zapijają” . Zarabiają na tym sieci handlowe, które w czasie futbolowego święta zacierają ręce.  Wyniki badania  NielsenIQ i Grupy BLIX pokazują, jak smart shopperzy będą celebrować Euro 2024.  Wiadomo, co zamierzają spożywać i gdzie zrobią zakupy. Informacje o tym pochodzą od tysiąca konsumentów aplikacji BLIX.

Większość z nich zamierza sięgać po słone przekąski – 66 proc. Do tego 45 proc. respondentów kupi piwo, a 36 proc. – napoje bezalkoholowe. Jak komentuje Magda Tragasz-Serwatka, z NielsenIQ, są to typowe „kategorie kibica”. Zaskoczenia więc nie ma.

Czytaj też Trzymajcie się mocno, bo czekają was w Nowym Sączu rachunki grozy. Tak zmienią się ceny gazu od lipca 

W ruch idą rabatu i wielopaki

– Słone przekąski są łatwe do spożycia i idealnie komponują się z atmosferą kibicowania. Piwo jest tradycyjnie związane z oglądaniem zawodów. Natomiast napoje bezalkoholowe stanowią alternatywę dla osób, które nie piją alkoholu. Handlowcy dobrze o tym wiedzą, więc te kategorie produktów z pewnością będą oferować w promocyjnych cenach w trakcie Euro 2024. Moim zdaniem, rabaty na produkty potrzebne do celebrowania Euro 2024 mogą obejmować przede wszystkim oferty wielopakowe i związane z programami lojalnościowymi – mówi Marcin Lenkiewicz, jeden ze współautorów badania z Grupy BLIX.

Piłkarskie obrazki i slogany na produktach

Jak przewiduje Andrzej Faliński, były dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, promocje będą selektywne i zarazem będą częścią szerszej strategii. Sprzedawanie więcej, częściej i taniej  tej kategorii produktów zwiększy ogólną chęć do zakupów i sympatię do sieci handlowych. Wzrośnie też sprzedaż w regularnych i wyższych cenach, jeśli produkty będą opatrzone piłkarskimi obrazkami lub sloganami.

– To oczywiste, że sieci handlowe często wykorzystują takie wydarzenia do zwiększenia swojej sprzedaży i przyciągnięcia konsumentów atrakcyjnymi ofertami. Z kolei jandkowcy, którzy w takim czasie rezygnują z promocji, ryzykują wręcz utratę części klientów na rzecz sklepów zapewniających lepsze ceny – podkreśla Marcin Lenkiewicz.

Czytaj też Czeka nas kolejna demolka domowych budżetów. To podrożeje w sklepach od lipca  

Kto stawia na dobre wędliny, sery i whisky

Z badania wiadomo również, że 28 procent tak zwanych  smart shopperów wybierze owoce do celebrowania Euro 2024. Natomiast po 24 proc. wskazuje wędliny, dania gotowe i sery. Respondenci chętnie sięgną też po coś mocniejszego, na przykład  whisky, wódkę czy prosecco. Ponadto 16 proc.  badanych zamierza kupić piwo bezalkoholowe. – Widać zatem, że kibice preferują nie tylko piwo i słone przekąski. Prawie jedna trzecia konsumentów wybiera owoce. To wcale nie tak mało, a mówimy przecież o zakupach na wydarzenia sportowe. Konsumenci, sięgając po konkretne produkty, mogą zwracać uwagę na marki będące wśród sponsorów piłkarskich – uważa ekspertka z NielsenIQ.

Zdaniem Marcina Lenkiewicza, owoce i wędliny mają mniej wskazań niż słone przekąski, bo wymagają dodatkowego przygotowania i nie są tak łatwe do konsumpcji w trakcie meczu. Jednak z pewnością będą częściej pojawiały się na stołach kibiców niż jeszcze przed pandemią. Zmiana ta wiąże się ze wzrostem świadomości ludzi na temat zdrowia. Natomiast mocniejsze alkohole niezmiennie są konsumowane raczej przy bardziej specjalnych okazjach. Piwo bezalkoholowe ogólnie zyskuje na popularności, ale jeszcze nie jest tak chętnie spożywane, jak jego tradycyjny odpowiednik. Dlatego ma niższe miejsce w zestawieniu.

Szansa na odbicie dla handlu

– Zarówno dla producentów alkoholi, jak i słonych przekąsek Euro 2024 to dobra szansa na odbicie. Akurat te dwie kategorie mocno zdrożały w zeszłym roku. Można też przewidywać, że większość konsumentów spędzi ten czas w domu, z bliskimi albo ze znajomymi. To oznacza, że będą raczej kupowali ww. żywność i napoje w sklepach, a nie w barach – analizuje Magda Tragasz-Serwatka.

Według badania, 87 proc. smart shopperów zamierza zaopatrzyć się przed kibicowaniem w dyskontach lub supermarketach. 28 proc. ankietowanych wskazuje hipermarkety, 14 proc. – lokalne sklepy, a 11 proc. – małe sklepy sieciowe. – Te deklaracje są dosyć spójne z naszymi danymi, które odzwierciedlają specyfikę robienia zakupów przez polskiego shoppera. Wygląda na to, że zakupy na tę specjalną okazję realizowane są w zbliżony sposób do zwykłych sprawunków – komentuje ekspertka.

Z kolei Faliński przekonuje, że z samej struktury rynku wynika, iż dyskonty, supermarkety i hipermarkety czekają żniwa, które powinny przekroczyć wspomniane deklaracje. W tego typu sklepach kibice będą uzupełniać zapasy przez cały okres trwania turnieju.

– O ile jednak dyskonty oferują najpopularniejsze i najczęściej kupowane marki, o tyle hipermarkety w zasadzie mają wszystko i to w dobrych cenach. Jednak niski koszt i szybszy zakup oraz formy promocji, w tym m.in. wielopaki i oferty łączone, dają przewagę dyskontom. Do tego dochodzi ich ilość i bliskość. Supermarkety nieco od tego odstają popularnością przy dużych zakupach sprofilowanych pod konkretny cel. Są też z reguły o kilkanaście procent droższe niż dyskonty i oferują mniejszy wybór niż w hipermarkety – uzupełnia dr Faliński.

Czytaj też Czarny scenariusz na wakacje. Trzeba będzie rezygnować z wyjazdu na urlop? 

Im lepszy wynik, tym większy zarobek

Opinie ekspertów na temat wpływu wyników polskich piłkarzy są w miarę zbieżne. – Jestem pewien, że sukcesy drużyny narodowej zwiększą entuzjazm kibiców i zintensyfikują zakupy związane z celebrowaniem Euro 2024. Jeśli Polacy będą przechodzić dalej w turnieju, sprzedaż produktów prawdopodobnie wzrośnie. Ale jeżeli szybko odpadną, zainteresowanie meczami może spaść, a wraz z tym – sprzedaż – przekonuje Marcin Lenkiewicz. W podobnym tonie mówią inni eksperci.

– Porażki w awansie turniejowym mogą wpłynąć na spożycie, ale niespecjalnie. Natomiast sukcesy obcych zwycięzców nie spowodują gwałtownych reakcji, ale też nie zahamują celebracji mistrzostw. Bez względu na to, co wydarzy się na boisku, wysokie spożycie słonych przekąsek, piwa i napojów bezalkoholowych z pewnością się utrzyma. Sklepy na tym na pewno sporo zarobią – podsumowuje były dyrektor generalny POHiD-u. ([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu