Śnieżny chaos i rekordy zimna. Zaatakuje nas "bestia ze Wschodu"
Śnieżny chaos i rekordy zimna. Taka diametralna zmiana pogody ma przyjść do Europy około 16 stycznia. Mówi się o nadciągającej „bestii ze Wschodu”, która może przynieść największe ochłodzenie od dwudziestu lat.
- Układ syberyjski jest tak silny, że ekstremalnie zimne powietrze bardzo szybko przemieści się nad USA, Kanadą i Europą. Będzie to jeden z najsilniejszych podmuchów mrozu na półkuli północnej po 2000 roku. Możliwe, iż pobite zostaną regionalne rekordy niskich temperatur - przewiduje cytowany przez wp.pl dr Marek Kuczera, meteorolog i fizyk atmosfery z Uniwersytetu Karola w Pradze.
Czytaj też Straszne wizje jasnowidza o szczepionce na COVID i dalszym ciągu koronazarazy
Wedle przewidywań w Polsce termometry mogą pokazać nawet minus trzydzieści stopni! Mróz ma trzymać blisko dwa tygodnie. Południe naszego kraju zasypie śnieg. W Małopolsce, a więc i na Sądecczyźnie, pokrywa białego puchu sięgnie czterdzieści centymetrów.
„Wschodnia bestia” pod koniec grudnia wywołała w Rosji mrozy sięgające minus 57 stopni Celsjusza! Taka temperatura, najniższa od 2002 roku, została odnotowana w wiosce Ojmiakon w Jakucji.
Weather is back to its normal for December -50C in Yakutia. Today school children in the village of Oymyakon, known as the world's Pole of Cold went to school as normal because lessons for Y1 to Y5 pupils (7 to 12 year old) are cancelled only when air temperature drops to -52C pic.twitter.com/Czl5oMHbyX
— The Siberian Times (@siberian_times) December 7, 2020
Jak donosi na Twitterze „The Siberian Times”, pogoda w Jakucji wróciła do normy w grudniu, czyli do… minus 50 stopni. Dzisiaj dzieci w wieku szkolnym w wiosce Oymyakon, znanej jako światowy biegun zimna, chodzą do szkoły normalnie, ponieważ lekcje dla uczniów klas od jeden do pięciu, w wieku od 7 do 12 lat, są odwoływane tylko wtedy, gdy temperatura powietrza spadnie do minus 52 stopni.
Brzmi niedorzecznie? Dla nas tak, bo Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ogłasza ostrzeżenie przed silnym mrozem, kiedy temperatura ma spaść kilkanaście stopni poniżej zera.
Fala chłodu dotknęła też Chiny. Minus 26 stopni to rekord zimna w Pekinie, największy od 1978 roku, pisze wp.pl. Rekordy padły także w Japonii i Korei Południowej. Ostatnio fale mrozów dały też popalić Norwegii, gdzie odnotowano 43 stopnie na minusie i Finlandii, gdzie słupki rtęci pokazały 41 stopni poniżej zera. Oba wskazania były rekordem zimna od dwudziestu lat.
Jak twierdzi czeski meteorolog, ocieplenie wróci do Europy na przełomie stycznia i lutego. ([email protected]) fot. jm