Sądecki poseł chciał dostać luksusowe Audi od Roberta Lewandowskiego
Fanpage kapitana polskiej reprezentacji okazał się nieprawdziwy, a o sądeckim parlamentarzyście, który padł ofiarą internetowych trolli napisała Wirtualna Polska.
Na fałszywym profilu Roberta Lewandowskiego, został ogłoszony konkurs, w którym rzekomo wygrać można było samochód. Do zgarnięcia były trzy luksusowe modele Audi. Ogłoszona na Facebooku zabawa zwróciła uwagę sądeckiego posła Prawa i Sprawiedliwości Jana Dudy. Parlamentarzysta bez namysłu wypełnił warunki konkursowe, jakie postawili administratorzy fałszywego profilu.Kiedy internauci nagłośnili, że poseł stał się ofiarą oszustwa, udostępniona informacja o konkursie szybko zniknęła z profilu Jana Dudy.
Teraz w mediach pojawiły się spekulacje, czy projekt ustawy antyfake'owej wziął się stąd, że posłowie PiS zbyt często padali ofiarami internetowej manipulacji.
Ministerstwo Cyfryzacji właśnie opracowuje projekt zmian w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Opisano w nim nowy sposób działania internetu w Polsce. Portale nie będą mogły usuwać komentarzy. W ten sposób PiS chce walczyć z fake newsami. Anna Streżyńska twierdzi jednak, że to tylko robocze pomysły, a nie projekt ustawy.
O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza", która zwraca uwagę na kontrowersyjny zapis ograniczający możliwości moderowania wypowiedzi internautów i zakaz blokowania lub usuwania komentarzy pod materiałami medialnymi na podstawie autonomicznej decyzji usługodawcy.
Projekt zakłada, że "portale nie mogą ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać dostępu do swych usług". Nie mogą też ograniczać i utrudniać "dystrybucji przekazanych do rozpowszechniania komunikatów lub rzeczowych wypowiedzi", nawet jeśli ich treść jest niezgodna z regulaminem czy linią programową wydawcy lub portalu.
Czy skończy się tym, że każdy w sieci będzie mógł pisać co tylko zechce? Jeśli wydawca lub portal skasuje jakiś komentarz, autor może iść do sądu 24-godzinnego i tam domagać się przywrócenia opublikowanych przez siebie treści.
- To ma pozwolić na szybkie rozstrzyganie sporów typu "Facebook usunął profile narodowców" - mówi w wypowiedzi dla "Wyborczej" Katarzyna Szymielewicz, prezes fundacji Panoptykon.
Jej zdaniem autorom projektu chodzi przede wszystkim o Facebooka. - Jednak z tego projektu można również wnioskować, że gazety internetowe nie powinny żądać opłaty w zamian za możliwość czytania i komentowania swoich artykułów - mówi Szymielewicz.
(ami) fot. archiwum sadeczanin.info