Palił się zabytkowy kościółek św. Heleny. Straty są bardzo duże

ZOBACZ Spalony kościółek św. Heleny pod lupą biegłych. Będzie zawiadomienie do prokuratury

Informacja o pożarze wpłynęła do centrum ratowniczego przed godziną 5 rano. Gdy strażacy dotarli na miejsce paliło się poddasze i konstrukcja dachu, ale wnętrze też już mocno ucierpiało. Straty są poważne. W akcji bierze udział 15 zastępów straży pożarnej – 8 z JRG i 7 z okolicznych OSP. 

Akcja cały czas trwa, bo strażacy muszą przeprowadzić rozbiórkę spalonych elementów konstrukcji i dogasić resztę tak, by była pewność, że nie ma już najmniejszych zarzewi ognia a przy drewnianych konstrukcjach nie jest to łatwe. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco. Jak widzicie na zdjęciach, które są już na stronie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej nie będzie to łatwe zadanie. 

To dzień palących się aut i to w całym regionie. I zawsze to samo źródło ognia

- Otrzymaliśmy informację o pożarze kościoła pod wezwaniem św. Heleny przed godziną 5.00 – powiedział „Sądeczaninowi” st. bryg. Paweł Motyka, komendant  Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Gdy nasze zastępy dojeżdżały tam na miejsce, płomienie wychodziły już na zewnątrz, spod blachy dachu. Rozłożyliśmy podnośnik i przez wieżyczki podaliśmy wodę. Rozpoczęła się akcja gaśnicza. Okazało się, że pożar rozwija się między blachą, którą pokryty był dach, a deskowaniem. Tak naprawdę cała powierzchnia tego małego kościółka (15 na 8 m.) była objęta pożarem. Pożar rozprzestrzeniał się pod blachą świątyni.

Na miejsce pożaru zabytkowego kościoła został ściągnięty wojewódzki konserwator zabytków, służby nadzoru budowlanego. Oprócz nich przez wiele godzin pracowali na miejscu policjanci, w tym biegli ds. pożarnictwa.

Jak mówi komendant Motyka, strażacy działali szybko i profesjonalnie. Strażacy musieli rozebrać sporo deskowania, aby dostać się do miejsca, gdzie szalał ogień i dokładnie wszystko przelać wodą.

- To, co nie zniszczył ogień, zniszczyła woda. Duże jej ilości – dodaje komendant Motyka. – Wiadomo. Jest to zabytek. Przetrwał wiele zawieruch dziejowych. Niestety w XXI wieku w dużej części strawił go pożar. Przyczyna pożaru świątyni będzie ustalała policja. Zostały ewakuowane tabernakulum, najświętszy sakrament i różne zabytkowe przedmioty, które znajdowały się we wnętrzu świątyni. Zostały one wyniesione. Są w różnych stanie. Zostały zalane i okopcone. Nasze działania gaśnicze dobiegły już końca, ale pomagamy jeszcze zabezpieczyć mienie zabytkowe. To, co się da trzeba ocalić.

Jak mówi szef sądeckich strażaków, straty materialne trudno jest wycenić. Nie ukrywa także, że zawsze takie akcje są trudne, bo zabytkowe kościoły mają różnorodną konstrukcję.

- Nigdy nie wiemy, z czym będziemy mieli do czynienia – dodaje nasz rozmówca. – Zawsze przy takich akcjach trzeba być ostrożnym. Cały czas ma się z tyłu głowy, że jest to zabytek. W takich przypadkach trzeba działać bardzo ostrożnie, by uchronić tej zabytkowej substancji jak najwięcej.

W wyniku pożaru spłonęły dach, poddasze i prezbiterium kościółka i większość wyposażenia, które zostało zniszczone albo okopcone

Na zakończenie przypomnijmy, że ów kościółek został wybudowany w 1686 roku a jego fundatorką była Helena Marchocka ksieni z klasztoru sióstr Klarysek w Starym Sączu.

Aktualizacja: Pożar zabytku skomentował na swoim profilu prezydent Ludomir Handzel: - Smutny początek niedzieli. Pożar drewnianego kościoła na cmentarzu na Helenie. Trwa dogaszanie. Mam nadzieję, że nie będzie konieczna rozbiórka. Jestem na miejscu, kościół zniszczony. Dziękuję naszym strażakom za akcję.

- Przyczyna pożaru kościoła jest ustalana przez policję pod nadzorem prokuratury – mówi mł. asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – Na miejscu pracuje policyjna grupa. Trwa zabezpieczanie śladów do dalszych czynności procesowych.

([email protected], [email protected], Fot.: KM PSP, czytelnik - pan Norbert - dziękujemy) © Materiał chroniony prawem autorskim