Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
22/02/2017 - 16:25

Nowy Sącz: znachor usłyszał wyrok. Od śmierci Madzi minęły trzy lata

W Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu zapadł dzisiaj wyrok w głośnym procesie sądeckiego znachora. Oskarżony Marek H., obarczany współodpowiedzialnością za śmierć półrocznej Madzi, został skazany na karę łączną 3,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.

Dzisiaj przed sądową salą aż gęsto było od przedstawicieli lokalnych i ogólnopolskich mediów. W sali odbywały się mowy końcowe w procesie sądeckiego „znachora”. Wygłosili je oskarżony Marek H. a także jego obrońca. 

Oskarżonego wspierało także w sądzie wiele osób, które przychodziły na rozprawy, niemal na każdą z nich, od momentu, gdy proces ruszył. Dzisiaj, ci wierni sympatycy i zwolennicy, również nie opuścili Marka H. Pod salą rozpraw czekało kilkadziesiąt osób.

- Wspieramy pana Marka od początku. Czekamy na sprawiedliwy wyrok, uniewinniający – mówili oczekujący.

- Pan Marek mi tyle pomógł. Nie mogło mnie tutaj nie być – przyznaje anonimowo jedna z kobiet. - Lekarze mi nie pomogli, tylko on. Więc jestem tutaj i go wspieram.

Przypomnijmy, że sądecki „znachor” Marek H. został oskarżony o sprawstwo kierownicze, które miało doprowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Madzi z Brzeznej, a także o świadczenie usług medycznych bez wymaganych uprawnień. Marek H. od początku nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów.

Zobacz także: Proces sądeckiego znachora dobiegł końca. Wyrok jeszcze w tym miesiącu?

Proces, który rozpoczął się w październiku 2015 roku toczył się z wyłączeniem jawności. Dzisiaj po wygłoszeniu mów końcowych przez oskarżonego i jego obrońcę mec. Piotra Madeja z Krakowa, sąd po krótkiej przerwie ogłosił wyrok.

Sąd uznał oskarżonego Marka H. za winnego zarzucanych mu czynów.

Za pierwszy czyn, jaki ciążył na Marku H., dotyczący sprawstwa kierowniczego, które miało doprowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Madzi z Brzeznej, sąd skazał oskarżonego na karę trzech lat pozbawienia wolności. Sędzia Grzegorz Król wymierzając wysokość tej kary zaznaczył, że sąd przyjął, iż oskarżony kierował postępowaniem rodziców Madzi wobec ich córki i wykorzystywał faktyczny wpływ, jaki posiadał na te osoby. Marek H., jak można było usłyszeć dzisiaj w sądzie, miał wydawać rodzicom Madzi nieprawidłowe instrukcje dotyczące sposobu żywienia i pielęgnacji ich córeczki Madzi.

Przypomnijmy, że półroczna Madzia zmarła w kwietniu 2014 roku. Według biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej przyczyną zgonu dziecka była wielonarządowa niewydolność organów oraz wyniszczenie i odwodnienie organizmu. Zmiany te, jak napisali w swojej ekspertyzie biegli, zostały wywołane najprawdopodobniej nieprawidłowym odżywianiem i skrajnym niedożywieniem. Dziewczynka miała być karmiona przez rodziców np. kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie i kaszką zmieszaną z wodą. W chwili zgonu ważyła zaledwie 3,5 kilograma, czyli tyle, ile waży część dzieci po przyjściu na świat.

Rodzice małej Madzi zostali oskarżeni o znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślne doprowadzenie do jego zgonu. Zostali skazani przez sąd w grudniu 2015 roku. Dobrowolnie poddali się karze.

Zobacz także: Rodzice Madzi uznani za winnych. Nie pójdą do więzienia 

Marek H. był także oskarżony o to, że „ od 2005 do 2014 roku w Nowym Sączu działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bez uprawnień lekarskich udzielał osobom świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób i ich leczeniu”. Za ten czyn oskarżony usłyszał karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności. Sędzia Król odczytując wyrok wspomniał, że oskarżony wykorzystywał różdżkę, substancje określane przez siebie jako „pierwiastki”, maści, a także wiarę osób, które do niego przychodziły.

– Osiągnął on z tego tytułu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 61 720 złotych – mówił sędzia Król. 

Sąd skazał Marka H. na karę łączną 3 lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto wymierzył mu grzywnę w kwocie 8 tys. złotych. Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet wymierzonej kary okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od maja do listopada 2014 roku. Sąd orzekł też przepadek wspomnianych ponad 61 tys. złotych.

Dziennikarze mogli wysłuchać samą sentencję wyroku. Jego uzasadnienie było już niejawne.

- Kara jest surowa – uważa Piotr Madej z kancelarii krakowskiej, obrońca Marka H. - Wyrok, który zapadł dzisiaj jest nieprawomocny. Na pewno zwrócę się do sadu z wnioskiem o pisemne uzasadnienie tego orzeczenia. Będziemy składać apelację. Gdybym miał powiedzieć, z czym się nie zgadzam, musiałbym odnieść się do materiału dowodowego, a ten jest niejawny.

Osoby, które przyszły wspierać Marka H., gdy tylko dowiedziały się, jaki zapadł wyrok nie kryły oburzenia takim sądowym rozstrzygnięciem.

- To nie jest sprawiedliwy wyrok! – mówili wspierający Marka H. – Ten człowiek jest niewinny. Sąd popełnił błąd.

- Pan Marek nie jest lekarzem, nie daje żadnych leków. On ma dar, który posiada od Boga – przekonywała inna kobieta. – Komu on zawinił. Niektórzy z nas zawdzięczają panu Markowi życie. Skoro Pan Bóg daje mu łaski, które nam przekazuje, to kto mu tutaj zarzuca jakąś medycynę. On leczy ducha, a nie ciało. Trzeba mieć dużo wiary, aby to pojąć.

Kiedy Marek H. wyszedł z obrońcą z sali rozpraw rozległo się: „Panie Marku jesteśmy z Panem. Byliśmy i będziemy. Dobrze Pan wie, że prawda zawsze zwycięża”.   

Marek H. pytany przez dziennikarzy, nie chciał komentować wyroku, jaki usłyszał.

Wtedy podeszła do niego jedna z kobiet z przepięknym bukietem czerwonych róż i wręczyła mu kwiaty.

(MACH), Fot. (MACH)

Wyrok, sądecki znachor, Sąd










Dziękujemy za przesłanie błędu