Nowy Sącz: po marszu „antymaseczkowców” w internecie wciąż wrze
Przypuszczaliśmy, że protest ten wzbudzi emocje, ale nie sądziliśmy, że aż takie. Nasi czytelnicy, w komentarzach zamieszczanych pod artykułem, będącym relacją z przebiegu tego wydarzenia, prześcigali się w opiniach na temat. Zdaniem na ten temat podzieliło się już ponad pół tysiąca osób. I chyba na tym nie koniec, bo codziennie przybywa po kilkanaście nowych wpisów.
Czytaj także: Nowy Sącz: Marsz „antymaseczkowców”. Przywrócić normalność - skandowali
Przypomnijmy, że protest „antymaeczkowców” połączony z marszem był jednym z kilku, jakie w minioną sobotę odbyły się w Małopolsce. Był to dzień, kiedy większość powiatów w kraju znalazła się wówczas w strefie żółtej, a to wiązało się między innymi z obowiązkiem zakrywania maseczką albo przyłbicą ust i nosa. Uczestnicy marszu lekceważyli ten obowiązek.
Sądeccy „antymaseczkowcy” po przedstawieniu na Starej Sandecji swoich postulatów, z koronnym, powtarzanym wiele razy "media kłamią", wśrodku pandemii domagając się "normalności", w obstawie policji przeszli spokojnie ulicami miasta do centrum. Część z nich, po rozwiązaniu zgromadzenia rozeszła się do domu, a część ruszyła na rynek. Tam niektórzy zostali (dopiero) wtedy wylegitymowani przez policjantów. Funkcjonariusze wystawili 35 uczestnikom marszu wniosków o ukaranie za niestosowanie się do obowiązujących zaleceń, czyli za brak na twarzy maseczki czy przyłbicy.
Nasza relacja z marszu i demonstracji była zsharowana kilkaset razy, sam tekst miał kilkadziesiąt tysięcy odsłon. Co się działo potem? Z godziny na godzinę przybywało komentarzy zamieszczonych na facebookowym profilu "Sądeczanina pod sobotnim artykułem. Co pisali Czytelnicy? Z treści komentarzy można wywnioskować, że komentujący podzielili się na dwie grupy. Tych, którzy popierają inicjatywę, podjętą przez „antymaseczkowców” i tych, co nie zostawiają na nich suchej nitki.
Czytaj na następnej stronie TUTAJ