Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
22/08/2022 - 18:05

Niepełnosprawne dzieci i psująca się winda. Rodzice mieli tego dość

O problemie psującej się windy w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Sączu, Sądeczanin informował już w styczniu 2020 roku. Rodzice niepełnosprawnych dzieci zaalarmowali wtedy naszą redakcję i prosili w tej sprawie o interwencję. Problemy z windą potwierdzał ówczesny dyrektor placówki Grzegorz Rams. Minęły dwa lata i problem wrócił jak bumerang. Temat stał się jednym z kluczowych podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Tematem w ujęciu – niestety tych wstydliwych dla miasta.

Czytaj także: Mieszkańcy są zmęczeni powodziowym koszmarem. Mają nadzieję, że się nie powtórzy

Część budynku, w którym znajduje się ośrodek ma ponad 50 lat, a sale rozlokowane są na różnych piętrach. Do ułatwienia przemieszczania się dzieci niepełnosprawnych, między innymi na wózkach inwalidzkich służy jedna winda, a także urządzenie do transportu na schodach

Dla rodziców dzieci uczęszczających do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowym Sączu winda zainstalowana w tej placówce jest prawdziwym utrapieniem. Już niejednokrotnie przekonali się, że, mimo bieżącej konserwacji i napraw, dźwig odmawiała posłuszeństwa.

Winda albo działała albo nie

Winda albo nie działała, albo się zacinała. Wtedy nie pozostawało im nic innego, jak wynosić swoje (często nastoletnie) dzieci na drugie piętro. Wielokrotnie rodzicom pomagali pracownicy ośrodka. Za każdym razem, gdy winda odmawiała posłuszeństwa, rodzice niepełnosprawnych dzieci drżeli o ich bezpieczeństwo. Martwili się także, czy podczas takiego transportu dziecka po schodach nie ulegnie też uszkodzeniu ich wózek inwalidzki

Sądecki ośrodek jest placówką, do której uczęszcza około czterystu dzieci z niepełnosprawnościami, są także dzieci niewidome, z zespołem Downa i autyzmem

O windzie w nowosądeckim SOSW, która jak się okazuje nie jest pierwszej młodości (ma 16 lat – przyp. red.) zrobiło się znowu głośno po wyemitowaniu w lipcu programu interwencyjnego przygotowanego przez jedną z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Zawiadomili ją zdesperowani rodzice niepełnosprawnych dzieci. Program był nagrywany w czerwcu, kiedy tą placówką kierował jeszcze inny dyrektor. Wyemitowany został już w lipcu.

Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym w Nowym Sączu od 1 lipca kieruje już nowa dyrektor Sylwia Konopka.

Na razie, jak zapewniają władze miasta, winda w ośrodku działa, ale czy tak będzie, kiedy we wrześniu dzieci wrócą do szkoły i będzie ona bardzo intensywnie eksploatowana? To wielka niewiadoma.

O windę w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Sączu, w kontekście dwóch milionów złotych, jakie rada postanowiła przeznaczyć dla spółki Sandecja na podniesienie jej kapitału zakładowego, zapytała podczas ostatniej sesji radna Barbara Jurowicz.

- Powiedziałam już na jednej z sesji, że nie przegłosuje już ani złotówki, która będzie przeznaczona dla Sandecji – mówiła na ostatniej sesji radna Jurowicz. – Zastanawiam się w tej chwili, jaka będzie moja decyzja, a zaraz powiem, dlaczego. Kwota dwa miliony, Sandecja w ekstraklasie. Super, fajnie.

I nawiązała w tym momencie do sprawy windy w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Sączu.

- Stajemy się pośmiewiskiem dla całej Polski – stwierdziła radna Jurowicz. – Wiecie, dlaczego? W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym od lat potrzebna jest winda, która kosztuje – nie wiem – 150-200 tys. złotych. Może by tak uszczknąć 200 tysięcy złotych z tych dwóch milionów i taką winę do SOSW zakupić, żeby takich programów więcej nie było i żeby dzieci z niepełnosprawnościami nie trzeba było wnosić na pierwsze i drugie piętro. Chodzi o to, aby ta winda wreszcie działała.

Do tej sprawy odniosła się też na sesji wiceprezydent Nowego Sącza Magdalena Majka

- Chciałabym uspokoić państwa radnych – stwierdziła wiceprezydent Majka. - Winda w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym działa. Rzeczywiście w ciągu tego roku stwarzała pewne problemy, które, jak ustaliła dyrektor Małgorzata Belska, wynikały z pewnych błędów w konserwowaniu. Nowa pani dyrektor SOSW została zobowiązana przez mnie, aby w najbliższym czasie w sposób szczególny zająć się funkcjonowaniem windy. Od niej też otrzymałam e-mail z informacją, że winda działa i jest sprawna.

Słowa wiceprezydent Majki spotkały się od razu ze zdecydowaną reakcją radnej Barbary Jurowicz.

- Tak, pani prezydent. Działa, jak chce – dodała rada Barbara Jurowicz. – Ona działa tydzień, ale są takie dni, że nie działa w ogóle. Ma to miejsce, kiedy jest rok szkolny i jest bardzo intensywnie używana. Taka sytuacja nie jest od pół, nie jest od roku. Taka sytuacja jest od lat.

Wiceprezydent Majka wyjaśniła, że miasto ustalało w tym roku z czego wynikają przestoje windy w SOSW. Jak zaznaczyła winda jest dźwigiem starego typu, są problemy z zamawianiem do niej nowych części.

- Jeszcze raz powtórzę, że zobowiązałam nową panią dyrektor do tego, aby w sposób szczególnie intensywnie tę windę eksploatować, właśnie teraz, kiedy nie ma dzieci w SOSW, po to, by sprawdzić, jak wygląda jej działanie.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Artur Czernecki odnosząc się do tego tematu zaproponował, że może warto byłoby kupić nową windę dla ośrodka, a nie „pchać” pieniędzy, jak to określił w zbędne remonty obecnego dźwigu.

- Za chwilę być może okaże się, że trzeba będzie włożyć kilkadziesiąt tysięcy złotych, które zostaną wyrzucone w błoto – mówił radny Czernecki.

Wiceprezydent Majka odnosząc się do wypowiedzi wiceprzewodniczącego rady napomknęła, że w ciągu ostatnich dwóch lat Urząd Miasta nie otrzymał od dyrektorów tej placówki wniosku o wymianę tej windy.

Czytaj także: Zgubiłeś klucze? Są do odebrania przy ulicy Barbackiego [ZDJĘCIA]

Wymieńcie windę!

Do dyskusji włączył się także radny Józef Hojnor, który przyznał, że winda w każdym budynku, w którym jest zainstalowana musi być sprawna i bezpieczna. To kwestia kluczowa.

- Wymieńcie państwo tę windę i będzie wszystko ok – dodał radny Hojnor.

Natomiast Iwona Mularczyk (PiS Wybieram Nowy Sącz) uznała pomysł, by dyrektor SOSW miała "intensywnie eksploatować" windę za absurdalny.

- Myślałam, że się przesłyszałam. Czyli jak? – pytała radna Mularczyk. - Nie ma dzieci, to chyba pani dyrektor będzie jeździć tam i z powrotem, żeby sprawdzać czy winda się przed 1 września nie zepsuje - dopytywała z niedowierzaniem radna. – Pani prezydent takie słowa!

Czytaj na następnej stronie 







Dziękujemy za przesłanie błędu