Na trasie Tarnów - Krynica Zdrój komunikacja zastępcza była… i zniknęła!

Zobacz też: Śmieci przy przystanku „29 Listopada - szkoła”. Okolica zamieniała się w wysypisko! [ZDJĘCIA]

Do przykrej sytuacji doszło w niedzielę na trasie Tarnów - Krynica-Zdrój. Pasażerowie pociągu Polregio, którzy jechali m. in. do Nowego Sącza i Krynicy-Zdroju, zostali poinformowani , że będą musieli skorzystać z zastępczej komunikacji autobusowej. Kiedy dotarli na miejsce parkingowe, zastali tylko jeden pojazd, do którego nie zmieścili się wszyscy.

Mimo powtarzających się zapewnień, że drugi pojazd za chwilę przybędzie na miejsce, tak się nie stało. Po około godzinie spędzonej na zimnie, do pasażerów dotarła informacja, że bus zaparkował, jednak po zupełnie innej stronie. Kiedy jednak konduktor podszedł to sprawdzić, autobusu już nie było.

Na następny trzeba było czekać kolejne 20-30 minut. Czy objazd dworca był naprawdę tak trudną sprawą dla kierowcy? Trudno powiedzieć.

Gdy ludzie byli już zmarznięci i zmęczeni, zjawił się inny autobus. To jednak nie koniec problemów, ponieważ osoby jadące do Krynicy-Zdroju musiały przesiąść się raz jeszcze. Jedna z uczestniczek podróży, pani Agnieszka, nie kryła rozżalenia:

- Przesiadki na tej trasie z pociągu na autobus nie są niczym nowym, stąd dziwi mnie takie zaniedbanie. 20 minut czekania, potem kolejne 20 i kolejne. Potem autobus, który rzekomo gdzieś już stoi, ale jednak nie przyjedzie. Mało to poważne - komentuje. (D. Wojda), fot. D. Wojda