Marcinkowice pożegnały śp. Stefanię Gościej. Już tylko bezmierna za Nią tęsknota
Stefania Gościej zmarła 23 stycznia w wieku 86 lat. Kto znał panią profesor, ten wie, że była ciepłą, życzliwą osobą, oddaną młodzieży. Wiedzą o tym doskonale jej wychowankowie.
Podczas pogrzebu, który odbył się w piątek w Marcinkowicach bardzo piękne wspomnienie odczytała dyrektor Zespołu Szkól im. Orkana w Marcinkowicach. Szkoły, w której Stefania Gościej przez wiele lat uczyła.
Stefania Elżbieta Gościej z domu Dziki, urodziła się 6 października 1935 roku w Jaworznie. Dzieciństwo i młodość spędziła w domu rodzinnym
w Szczakowej k. Jaworzna. Była jednym z trojga rodzeństwa w rodzinie mistrza hutnictwa szkła budującego wanny do jego wytopu. Szkołę podstawową ukończyła w 1949 roku, a liceum jaworznickie w 1953 roku.
Mając duże zdolności językowe bez problemu dostała się studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Pięć lat później (w 1958 roku) za sobą miała już studia filologiczne z języka rosyjskiego.
Zaraz po ich ukończeniu rozpoczęła pracę w Zespole Szkół Rolniczych w Marcinkowicach jako nauczycielka języka rosyjskiego.
Przez krótki czas uczyła także w szkole w Nawojowej i Technikum Kolejowym w Nowym Sączu. Na zasłużoną emeryturę przeszła w 1990 roku.
Pracując z młodzieżą angażowała się bardzo w życie szkoły i internatu tworząc i współtworząc wiele przedsięwzięć i imprez dla młodzieży (laboratorium językowe, festiwale piosenki, olimpiady językowe, koła zainteresowań, zajęcia w internacie) Wspólnie z mężem – Józefem, nauczycielami i uczniami Zespołu Szkół w Marcinkowicach angażowała się w powstanie i prowadzenie szkolnego muzeum regionalnego i historycznego.
Zawsze życzliwa dla uczniów, zainteresowana ich problemami i umiejąca przekazać im wiedzę. O swoich absolwentach pamiętała do ostatnich chwil swojego życia. Utrzymywała z nimi kontakt, była zawsze dumna z ich sukcesów. Dowodem na to jest chociażby obfita korespondencja, dziesiątki kartek na święta i dwa grube notesy z kontaktami.
Oczywiście była też kochającą i troskliwą mamą syna Juliusza i córki Agnieszki, babcią dwojga wnucząt. Jako prababcia doczekała się jednej prawnuczki.
Jedną z absolwentek Zespołu Szkół Rolniczych w Marcinkowicach jest znana piwniczańska poetka Wanda Łomnicka-Dulak. Panią profesor pożegnała pięknym wierszem:
Myśl o śp. Pani Profesor Stefanii Gościejowej
- to odkrywanie piękna słowiańskiej mowy,
muśnięcie dotykiem delikatnego uśmiechu
wędrówka przez labirynt słówek, znaczeń i miękkości znaków
- to ośnieżony, rozległy step, dźwięk dzwonków u sań,
ciemne wody Bajkału, niezapomniana puszkinowska fraza
i kaukaski cień Lermontowa
- to pobladłe uśmiechy setek wychowanków
wchodzących przez wiele marcinowickich wiosen i jesieni
pod Jej opiekuńczymi skrzydłami w dorosłość
- to serce ogromne, które wciąż pozostaje
najpiękniejszym słowem świata
czułość drżąca na pięknej, nieodmienionej przez czas twarzy
- to łaski pełne spojrzenie w oczy Cierpiącego Chrystusa
przytulenie do krzyża Jej choroby
i tęsknoty za Ukochanym Mężem
- to głębokość zawierzenia Bogu swych radości, smutków
i kwitnąca od wielu lat duchowa róża zaufania, że Święta Rita
wspomoże we wszystkim co trudne
- to ocean naszej szczerej wdzięczności
i odtąd już tylko bezmierna za Nią tęsknota
Sądeczanin dołącza się do składanych kondolencji dla rodziny śp. Stefanii Gościejowej. Dziękujemy synowi pani Profesor – Juliuszowi za wspomnienie o mamie i udostępnienie zdjęć rodzinnych.
[email protected], fot. arch. rodzinne.