Makabra na cmentarzu. Dlaczego ziemia pochłonęła kilkadziesiąt grobów
Czterdzieści zniszczonych grobów, w których spoczywało sześćdziesiąt jeden ciał
Taki był makabryczny bilans ogromnego zapadliska, jakie powstało na cmentarzu parafialnym w Trzebini koło Krakowa. Lej, który pod koniec września pochłonął nagrobki, miał dziesięć metrów głębokości i średnicę około dwudziestu metrów.
czytaj też Wstrząsające wyznanie samobójcy z Nowego Sącza. Kiedy się to czyta, chce się płakać
Dlaczego do tego doszło?
Czy to wina wyrobisk po zlikwidowanej w 2001 roku kopalni Siersza? Są już pierwsze wyniki ekspertyz dokonanych przez specjalistów. Badania nadzorowała Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Jak informuje biuro prasowe wojewody małopolskiego badania gruntu przy użyciu georadaru objęły zasięgiem między innymi teren cmentarza w Trzebini i okoliczne ulice osiedla Gaj.
czytaj też Jest afera. Czy jemy skażone drobiowe mięso i wędliny?
Czy pod cmentarzem była totalna pustka?
Wyniki dotychczasowych ekspertyz nie wykazały, aby pod terenem cmentarza istniała tak zwana totalna pustka – przekazała spółka. Nie jest jednak wykluczone, że występują punktowe deformacje nieciągłe. Aby to ocenić, trzeba poczekać na wyniki odwiertów prowadzonych przez specjalistów Akademii Górniczo-Hutniczej. Dopiero wtedy będzie można podjąć decyzję o otwarciu nekropolii.
Cmentarz pozostaje w dalszym ciągu zabezpieczony. Indywidualne decyzje dotyczące ograniczonego wejścia na jego teren może wydać jego administrator.- Oczekuję od spółki podejmowania dalszych działań zmierzających do zapewnienia pełnego bezpieczeństwa mieszkańców Trzebini oraz dobrej współpracy z miejscowym samorządem – mówi wojewoda Łukasz Kmita i dodaje, że badania muszą być wykonywane możliwie szybko, aby ocenić stan gruntu i podjąć stosowne prace zabezpieczające. ([email protected])