Krynica: radni uznali dwie skargi na dyrektorkę miejskiego Centrum Kultury

Skarga pierwsza na dyrektor Centrum Kultury, poruszona na sesji rady miasta dotyczyła faktury niezapłaconej firmie, która organizowała eventy, wydarzenia kulturalne oraz sportowe. W 2018 roku zajmowała się organizacją Festiwalu im. Jana Kiepury. Faktura, która opiewa na kwotę ponad 200 tysięcy za organizację wydarzenia nie została zapłacona. Dodatkowo dochodzą do tego, stale rosnące odsetki. Komisja Skarg i Wniosków i Petycji, jak również radni uznali tę skargę za uzasadnioną.

- Bardzo dziękuję Państwu radnym za zajęcie się moją sprawą oraz za podjętą decyzję. W wyniku działań pani dyrektor Julii Dubec-Dudycz, Centrum Kultury, a więc i gmina, straciły już blisko 40 000 zł, nie wspominając o kosztach procesowych, które mogłyby być dużo niższe, jeśli pani dyrektor zapłaciłaby kwotę uznaną za bezsporną w terminie - komentuje poszkodowany przedsiębiorca w przesłanym do "Sądeczanina" oświadczeniu.

- Teraz oczekuję na decyzję burmistrza, który powinien wyciągnąć konsekwencje wobec swojego pracownika, do tej pory bowiem udawał on, że sprawy nie ma i nie podjął żadnych działań, które zdyscyplinowałyby dyrektor Centrum Kultury i pozwoliły na uniknięcie niepotrzebnych kosztów. Niezależnie od tego sprawa zostanie również skierowana do Regionalnej Izby Obrachunkowej - zapowiada biznesmen.

Druga skarga dotyczyła strojów zespołu baletowego, w którym tańczy ponad 60 dziewczynek. Salę do ćwiczeń znalazł w jednych z pomieszczeń, należących do spółdzielni mieszkaniowej.

Spór, który trwa od dwóch lat dotyczy kostiumów baletnic i tego, do kogo one należą. Do Centrum Kultury czy rodziców dzieci, które odeszły z „Miniatur”? Stroje niszczeją, a pomimo starań ze strony rodziców dziewcząt, tańczących dawniej w „Miniaturach”, spotkań z burmistrzem, dyrektorką Centrum Kultury, spotkań z radnymi, do tej pory konflikt nie został rozwiązany.

Czytaj też: Krynica: do końca kwietnia uchodźcy mają zapewnione zakwaterowanie, a potem? 

Wobec dyrektor CK, Julii Dubec-Dudycz skierowana została skarga, którą Komisja Skarg i Wniosków i Petycji odrzuciła, jako bezzasadną. Jednak radni w głosowaniu uznali ją za uzasadnioną.

- Poprzedni dyrektorzy Centrum Kultury potwierdzali, że tak, to są stroje rodziców. Mamy na tyle wiedzy, która pochodzi od wiarygodnych osób, że tak właśnie jest - mówiła radna Małgorzata Król - Stroje leżą bezużytecznie, mole je zjedzą. A dzieci są, tańczą i rozwijają się. Zobowiążmy się, aby ten temat rozwiązać i oddać stroje.

W interpelacjach radni wyrazili wolę, aby część kostiumów, które są niezaprzeczalnie własnością rodziców, powróciła do nich.