Krasne Potockie: stracili dom w pożarze, najbardziej potrzebują drogi
- Ktoś mi zaoferował szafę, bo na razie mam tylko taką z materiału z Ikei. Czasem widzę bardziej niż zwykle ile rzeczy mam jeszcze do nadrobienia, do zrobienia czy kupienia. Jak ludzie oferowali pomoc, to nie miała gdzie czegokolwiek trzymać. Teraz mieszkam w domu brata, który jest w stanie surowym, ale już mogę zacząć kompletować wszystko do nowego domu – mówi pani Bogumiła.
A przyda się wszystko: od sprzętu AGD, RTV do naczyń kuchennych i wszystkich innych niezbędnych do normalnego funkcjonowania. Nie ze wszystkim rodzina Chybińskich poradzi sobie sama, ale pogorzelcy co i rusz czują życzliwość ze strony sąsiadów i znajomych.
Zobacz też: Gdyby pies nie naniósł błota, to już by nie żyli. Teraz budują życie na nowo
- Mój pracodawca pomógł mi znaleźć projektanta, który nie zedrze za mnie za zrobienie projektu nowego domu i za pomoc w załatwieniu wszystkich formalności, które są z tym związane. Ja nie miałam czasu ani nawet nie umiałabym tego wszystkiego sama zrobić – mówi pani Chybińska. Jej najstarszy syn już pracuje i choć cały czas finansowo buduje nowe życie swojej mamy i młodszej siostry na równi z matką, to na zaangażowanie się w budowę ma naprawdę niewiele czasu.
Nowy dom trzeba postawić w nowym miejscu. Chybińscy nie chcą go stawiać na miejscu zrujnowanego a i odbudować nie ma czego. – Chcę go postawić w takim miejscu, by jak najmniej zapłacić za drogę. Media: gaz, prąd, ich podciągnięcie nie jest aż takie drogie, ale tu jest teren podmokły więc droga pochłonęłabyby krocie – mówi kobieta.
Zobacz też: Pożar domu w Krasnem Potockiem. Poparzona kobieta zabrana do szpitala
Tu znalazła ogromne wsparcie ze strony sąsiadki, by drogę można było puścić od strony najdogodniejszej dla pogorzelców: kobieta złożyła wniosek o przejęcie części jej gruntów na budowę dojazdu dla Chybińskich. I tu jest pole do popisu dla Urzędu Gminy w Chełmcu. O przyjęciu gruntu muszą stosowną uchwałą zadecydować radni. I tu ważny jest czas. Im szybciej te formalności zostaną klepnięte, tym szybciej Chybińscy będą mogli ruszyć z budową. Gmina otworzy sobie też furtkę do możliwości sfinansowania budowy drogi, a przynajmniej w części ze swojego budżetu.
- Tę sprawę można załatwić bardzo szybko – deklaruje przewodniczący rady gminy Chełmiec Józef Zygmunt. – Można zwołać nawet sesję w trybie nadzwyczajnym siedmiu dni i przegłosować potrzebną uchwałę – wyjaśnia deklarując, że samorządowcy nie zostawią rodziny Chybińskiej bez pomocy. – To oczywiste, że w takich sprawach zawsze będziemy starali się działać – podkreśla na zakończenie.
A my zachęcamy Sądeczan do włączenia się w pomoc rodzinie. Liczy się każda jaskółka nadziei, nawet w postaci garnka, patelni czy wspomnianego przez panią Bogumiłę durszlaka.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info / KMP w NS