Kiedy zamiast smrodu w centrum Nowego Sącza znów będzie ubikacja?
Radny Artur Czernecki po raz kolejny wystąpił do władz miasta z problemem braku ogólnodostępnego szaletu dostosowanego również do potrzeb osób niepełnosprawnych w centrum Nowego Sącza. Od czasu, gdy zamknięto publiczną toaletę przy ulicy Wazów sądeczanie i turyści mogą korzystać jednie z toalet w lokalach gastronomicznych tyle tylko, że większości z nich osoby postronne w dobie koronowairusa nie są zbyt mile widziane. Czasem można wprost usłyszeć, że z ubikacji korzystać mogą jedynie klienci. Inna rzecz, że większość szaletów w lokalach nie jest przystosowana do potrzeb wspomnianych już osób niepełnosprawnych.
Efekt? Czernecki przypomina incydent z ulicy Wąskiej – ktoś tu kolokwialnie mówiąc „zrobił kupę” co błyskawicznie zostało odnotowane w mediach społecznościowych. A przecież właśnie to miejsce stało się niepisaną galerią sądeckiego mistrza street artu.
Zobacz też: Za parkowanie pod Panoramą kasują również w soboty! Dlaczego?
– Przy tej okazji wspomnieć należy o tym, że brak toalety w centrum miasta najlepiej „poczuć” można w większości sieni i przejść w kamienicach wokół nowosądeckiego rynku. Dobiegający stamtąd jednoznacznie kojarzący się nieprzyjemny zapach dobitnie świadczy o ogromnej potrzebie udostępnienia toalety zlokalizowanej w centrum miasta – twardo argumentuje radny.
- (…) pomimo Pańskiego zwątpienia nie ustajemy w dążeniach do ponownego otwarcia toalet przy ulicy Wazów 5 – zapewnia w odpowiedzi wiceprezydent Artur Bochenek. Przypomina przy okazji, że szalet ten został oddany do użytku w 2015 roku, ale niedługo potem został zamknięty przez nadzór budowlany w związku rażącym naruszeniem przepisów. – Obecnie czynione są starania aby przedmiotowy obiekt mógł zostać udostępniony zgodnie z przepisami prawa – podsumowuje wiceprezydent.
A my przypomnijmy, że sądeczanie na dziś mogą korzystać z szaletu publicznego na Plantach i kolejnego, dopiero na dworcu PKP. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)