Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
01/12/2022 - 15:20

Kasować nie od głowy, a od worka i wystawiać rachunki prognozowane. O śmieciach w Starym Sączu

Na ostatniej sesji w gminie Stary Sącz radni musieli podjąć wyjątkowo trudną decyzję w sprawie podniesienia stawek za wywóz śmieci. Padło jednak kilka rewolucyjnych propozycji, jak w tym zakresie ulżyć mieszkańcom. Ale od początku...

- 280 złotych drożej będzie na tonie za zmieszane, 460 złotych będzie drożej na śmieciach zielonych. Tutaj wysoka rada będzie musiała bardzo intensywnie myśleć i zastanowić się, co z tym fantem zrobić na przyszły rok – uprzedzał radnych już kilka tygodni temu zastępca burmistrza Kazimierz Gizicki przedstawiając wyniki przetargu na odbiór odpadów komunalnych na 2023 rok na ostatniej sesji.

I wtedy było już pewne - stawki za śmieci na 2023 rok muszą iść w górę i nie chodzi tu o symboliczne podwyżki. A najmocniej dostaną po kieszeni ci, którzy nie kompostują odpadów bio.

W projekcie uchwały przygotowanym na sesję 29 listopada padły już konkretne kwoty - 35 zł za jednego mieszkańca miesięcznie za śmieci segregowane, 140 zł za jednego mieszkańca miesięcznie przy braku segregacji. Padła też propozycja, by z opłat częściowo byli zwolnieni ci, chodzi o 9 zł od głowy w skali miesiąca, którzy prowadzą swoje kompostowniki.

Zobacz też: Wiemy, ile kosztuje "rządowy" węgiel w Starym Sączu. Za transport trzeba wyłożyć z własnej kieszeni

Radni mieli sporo dni, by się nad tą propozycją zastanowić. Co z tego wynikło już na sesji? Jako pierwszy głos zabrał radny PiS Grzegorz Skalski. – W imieniu własnym, w imieniu koleżanek i kolegów z klubu a także w imieniu mieszkańców chciałem zadać kilka pytań. Bo ta wybrana metoda, jest w zasadzie chyba najprostszą do wyliczenia, czyli ilość oddawanych odpadów razy stawka za tonę podzielona przez liczbę mieszkańców, ale ona nie jest sprawiedliwa. Zwłaszcza jeśli chodzi o bioodpady – mówił na wstępie.

- Czy przeprowadzono jakieś symulacje jakby się to kształtowało przy innej metodzie wyliczania tych stawek. Tutaj pani radna Maria Marmuszewska po wystąpieniu pana burmistrza na początku sesji już zwróciła na to uwagę, co jest według mnie bardzo ważne. Osoby, które mają swoje gospodarstwa, na małej działkach i koszą niewiele, oddają trawę, przypuśćmy, z powierzchni jednego ara, a jest kich dużo, kilka w rodzinie, niestety, w dużej części finansują ten system – twierdził zdecydowanie Skalski.

Kolejna część relacji i wyniki głosowania na następnej stronie.







Dziękujemy za przesłanie błędu