Jego życie runęło jak domek z kart. Śmierć przyszła po trzydziestoletniego Arka
Diagnoza jak wyrok śmierci
Jego życie runęło jak domek z kart, kiedy usłyszał, że cierpi na pląsawicę Huntingtona. Ta diagnoza zabrzmiała jak wyrok, bo choroba jest nieuleczalna. Prowadzi do całkowitego wyniszczenia organizmu przez następnych kilka lat, a potem do śmierci. - Na tę potworność zmarła moja mama. Miała tylko czterdzieści jeden lat - mówi z rozpaczą Arkadiusz Muchowicz z Gorlic, który nie chce umierać, bo dobiegł ledwie trzydziestki.
Czytaj też To był dramatyczny wyścig ze śmiercią. Wszystko wydarzyło się pod Nowym Sączem
Arek się nie poddaje
Po pobycie w szpitalu, wrócił do domu. Jest bardzo słaby, ale walczy z całych sił. Wierzy, że na nogi postawi go rehabilitacja. Problem w tym, że na zabiegi potrzebuje pieniędzy. Rozpaczliwie prosi o pomoc, której będzie potrzebował do końca życia.
Czytaj też To była brawura, nieuwaga? Zakończona nieszczęściem jazda motocyklem
Walczmy razem z nim
Zbiórka pieniędzy odbywa się za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Potrzeba co najmniej 200 tysięcy złotych. Jak na razie udało się zebrać blisko 39 tysięcy, ale to o wiele za mało! ([email protected])