Dunajec zagroził Romom z Maszkowic. Pilnowali ich strażacy
W naszej gminie nie było tak dramatycznej sytuacji jak w sąsiedniej Kamienicy, ale i nam ulewne deszcze dały sie we znaki - mówi wójt Łącka Jan Dziedzina.
Czytaj też Groza! Ta droga po prostu wisi w powietrzu
W niektórych miejscowościach było naprawdę niebezpiecznie. Kilka godzin grozy przeżyli Romowie z Maszkowic. Potok, który przepływa w pobliżu osady z godziny na godzinę zamieniła się w rwącą rzekę.
Czytaj też Z zalanych domów trzeba było ewakuować ludzi
- Była obawa, że wystąpi z brzegów. Na miejscu byli strażacy, gotowi w każdej chwili nieść pomoc mieszkańcom osady. Na szczęście skończyło się tylko na strachu - mówi Jan Dziedzina. - Niebezpiecznie było też w Jazowsku w rejonie przysiołka Opijówka. Poziom Dunajca był tak wysoki, że strażacy byli już przygotowani do budowania umocnień z worków z piaskiem.
Grozę poczuli też mieszkańcy jednego z domów w Obidzy, na który osunęła się skarpa. na szczęście i tu skończyło się na strachu. Ziemia przysypała tylko chodnik przy domu. Ulewy nie wyrządziły większych szkód na gminnych drogach.
Czytaj też Nocny horror w gminie Kamienica. Woda odcięła ich od świata
- Jedynie do południa była nieprzejezdna droga Jazowsko - Łazy Brzyńskie, gdzie na jezdnię osunęła się ziemia ze skarpy. Teren szybko został zabezpieczony.
- Teraz czekamy na poprawę pogody. Na razie przestało padać, ale służby gminne pozostają w stanie pełnej gotowości - mówi wójt Dziedzina.
[email protected] fot. archiwum.