Dla rajdowców las jest zawsze otwarty? Mogą nieźle zapłacić za tę wycieczkę
- Na otwartym profilu na Facebooku pojawiły się 19 kwietnia zdjęcia z wyprawy samochodem terenowym na Przehybę. W świetle zakazu wjazdu do lasu, do parku krajobrazowego, poruszania się po szlaku pieszym pojazdem wyposażonym w silnik, jak również obecną pandemią koronawirusa, a co za tym idzie dodatkowymi obostrzeniami (w tym zakazem przemieszczania się) - ta sprawa jest co najmniej bulwersująca – napisał do nas Czytelnik, który załączył do listu obrazujące sytuację zdjęcia.
Zdjęcia prześlemy – screeny z profilu, na którym ukazały się zdjęcia - oczywiście do kierownictwa Nadleśnictwa Stary Sącz, które administruje tym terenem. W ślad za rozmową z szefem nadleśnictwa Pawłem Szczygłem przypominamy przy okazji, że z dróg leśnych i szlaków turystycznych biegnących przez kompleksy leśne korzystać mogą jedynie mundurowi (policjanci, strażnicy graniczni, strażacy, GOPR itp.) realizujący czynności służbowe, służby komunalne wykonujące tu określone, ustalone z góry zadnia związane ze sprzątaniem i utrzymaniem terenów leśnych, służby leśne i – ale tylko np. w drodze do schroniska – osoby niepełnosprawne poruszające się specjalnie do tego przystosowanym pojazdem.
Zobacz też: Dać "dziadowi" miotłę i szuflę, niech sprząta całe miasto za karę!
Z leśnych dróg mogą korzystać również właściciele działek, polan czy innych gruntów usytuowanych w kompleksach leśnych. Tu jednak służby leśne mają pełne prawo do weryfikacji takich uprawnień. Ustępstwa robione są również np. podczas biegów organizowanych w kompleksach leśnych. Wtedy szlakiem do schroniska mają prawo przejechać służby medyczne. Osobną sprawą są uprawnienia obsługi gospodarczej schronisk usytuowanych w lasach. - W tym wypadku od dawna mamy wypracowane już zasady z PTTK i kierowniczką schroniska i auta obsługujące schronisko muszą być oznakowane widoczną z daleka tablicą z napisem - obsługa schroniska - podkreśla nadleśniczy.
W każdym innym wypadku za wjazd na szlak i leśne drogi kierowcom grozi 500 zł mandatu.
- Jeśli w tym wypadku mamy zdjęcia z widocznymi tablicami rejestracyjnymi to jesteśmy w stanie sprawdzić z pomocą policji czy właściciele tych aut należą do grona osób uprawnionych, czy doszło tu do złamania prawa – mówi Paweł Szczygieł.
ES [email protected] Fot.: Facebook