Czterdziestolecie pracy twórczej Ryszarda Miłka. Obywatela świata, sądeczanina z pochodzenia [ZDJĘCIA]
Nowosądecka Mała Galeria dosłownie pękała w szwach
Tyle ludzi przyszło na wernisaż. Mistrz Ryszard Miłek pojawił się w Galerii wraz z rodziną. Jest on postacią tak barwną, jak jego dzieła. Jest to postać szczególna dla sądeczan i Sądecczyzny. Ryszard Miłek rozsławia nasz piękny zakątek w Polsce i w świecie. Jego prace znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach miłośników jego sztuki.
Słowo dla Ryszarda Miłka od przyjaciela - pastelisty
Wśród sądeczan, którzy tłumnie zjawili się w Nowosądeckiej Małej Galerii na plantach, dając wyraz uznania dla wspaniałego artysty malarza, wybitnego pastelisty, nie mogło zabraknąć oczywiście Krzysztofa Kulisia, założyciela Nowosądeckiej Małej Galerii, wieloletniego dyrektora Biura Wystaw Artystycznych w Nowym Sączu, równie świetnego pastelisty i jednocześnie przyjaciela Ryszarda Miłka.
Wspólna praca dwóch pastelistów
- Z Ryszardem Miłkiem znamy się od dawna – powiedział Krzysztof Kuliś. – Poznaliśmy się, kiedy zakładałem Nowosądecką Małą Galerię, która miała wtedy siedzibę przy ul. Jagiellońskiej w „Kosalówce”. Rysiek kierował tą Galerią, prowadził zajęcia z młodzieżą. Tam narodziły się nasze fajne pomysły, chociażby ten, aby w Nowym Sączu zorganizować wystawę prac Józefa Czapskiego. To było w tamtych czasach wydarzenie bezprecedensowe.
Krzysztof Kuliś nawiązując do kariery artystycznej podkreślił, że Ryszard Miłek jest artystą wielowątkowym, intelektualistą.
Ryszard Miłek twórca wielowymiarowy
- Ryszard nie poprzestał na kolorze, emocji, znaczeniu symbolicznym. Nie obcy mu jest rysunek. Rysuje genialnie – dodał Kuliś. – Czerpie z najbardziej współczesnych trendów. W jego pracach barwa, emocja, kolor splata się z kompozycją, logiką, ekspresją, myślą. Czterdzieści lat minęło. Ryszard ciągle maluje, ciągle nas zaskakuje świeżością, swoimi pomysłami i żywiołowością kontaktu z duchowością artystyczną.
W imieniu artysty głos zabrała jego żona. Podziękowała prezydentowi Nowego Sącza Ludomirowi Handzlowi, jak i kierownictwu i pracownikom Nowosądeckiej Małej Galerii, że ta wystawa doszła do skutku. Podziękowania popłynęły dla ludzi, którzy przyczynili się do tego, że ta wystawa ujrzała światło dzienne w Nowosądeckiej Małej Galerii.
Genialne prace Ryszarda Miłka
- Ta wystawa jest podsumowaniem czterdziestu lat pracy twórczej męża – mówiła żona Ryszarda Miłka. – W 1983 roku, po skończeniu studiów, Ryszard zaczął intensywnie malować. Obrazy na tej wystawie są tak dobrane (jest to koncepcja Barbary Adamowicz), że znajdują się na niej prace z wszystkich czterech dekad. Można podziwiać pięć technik: rysunek, olej, akwarela, pastel i akryl. Większość tych obrazów nigdy nie była eksponowana. Na wystawie można je zobaczyć po raz pierwszy. Gromadząc z pomocą bliskich te dzieła przyszła mi taka refleksja do głowy – czy jest jakiś klucz do tych czterech dekad? Mnie osobiście przychodzi jedno słowo – pasja w szerokim rozumieniu tego słowa.
Podczas wernisażu przypomniano, że Ryszard Mirek jest również pasjonatem sportów walki.
- Nie ma drugiego takiego artysty z tak szeroką paletą zainteresowań. Pasja to jedno słowo, a rodzina to drugie w życiu Ryszarda Miłka – podsumował Benedykt Polański, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Nowosądeckiej Małej Galerii w Nowym Sączu.
Wieczór akcentem muzycznym uświetnili: Przemysław Gierszowski i Grzegorz Racoń.
([email protected], fot. IM), © Materiał chroniony prawem autorskim.