Budowlańcy "odkryli" w Piwnicznej cmentarz choleryczny na Nakle
Próżno szukać jakiś większych wzmianek o cmentarzu na Nakle w Piwnicznej-Zdroju. Ot, jedno, dwa, trzy zdania, bez zdjęć i bez wskazywania dokładnej lokalizacji. Dlaczego tak się dzieje? Bo ta nekropolia od dłuższego czasu skryta była za chaszczami i hałdami śmieci, które zwożono w tę okolicę latami.
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój: inwestują tu aż 10 milionów! Widać efekty? [ZDJĘCIA/WIDEO]
Wykonawcy kompleksu rowerowo wypoczynkowego na Nakle musieli naprawdę włożyć sporo wysiłku w odgruzowanie – i to dosłownie – i oczyszczenie tego terenu, by móc w ogóle rozpocząć tu prace. O tym, że jest tu cmentarz choleryczny wiedzieli z dostarczonych im mapek. Nikt jednak nie potrafił wskazać dokładnie jego granic. Po żmudnych ustaleniach i spełnieniu wszelkich formalności wykonawcy podjęli decyzję o tym, że w ramach rewitalizacji Nakła odnowią stojący tu symboliczny – dziś mocno przerdzewiały - krzyż i otoczy cmentarz nowym, godnym charakteru tego miejsca, ogrodzeniem. Staną tu estetyczne betonowe słupki na których zostanie zawieszony łańcuch.
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój: krajówka już się nie zawali, ale kierowcy – noga z gazu
Wracając do krzyża. Są na nim trzy daty – 1660, 1622 i 1873, to właśnie w tych latach przez miasto przetaczała się epidemia cholery i tzw. tyfusu głosowego. W XIX wieku w ciągu zaledwie trzech miesięcy na cholerę zmarło aż 500 mieszkańców Piwnicznej-Zdroju. Dzięki pracom, które zostaną tu przeprowadzone w najbliższym czasie pamięć o tych dramatycznych wydarzeniach utrwalona zostanie dla przyszłych pokoleń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ
ES [email protected] Fot.: ES