Będzie można się budować! Stary Sącz uaktualni studium zagospodarowania

Na wstępie przypomnijmy, że obecnie obowiązujące studium zostało uchwalone w 2000 r. zgodnie z ówcześnie obowiązującą ustawą z 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym. W chwili obecnej zakres merytoryczny i formalny dokumentu regulują przepisy ustawy z dnia 27 maca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 kwietnia 2004 r. w sprawie zakresu projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.

- Od tamtej pory licznym zmianom uległy zarówno przepisy normujące planowanie przestrzenne oraz liczne powiązane z nią dokumenty, jak również informacje dotyczące uwarunkowań rozwoju, strategii rozwoju, stanu ludności, zasięgów ryzyka powodziowego, czy stanu wyposażenia w infrastrukturę techniczną. Zatem sporządzony w 2000 r. dokument był zgodny z ówczesnymi uwarunkowaniami prawnymi, jednak aktualnie w sposób znaczący odbiega od obowiązujących przepisów i polityki przestrzennej Gminy – czytamy w uzasadnieniu uchwały.

- W związku z powyższym zasadne jest by podjąć uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia nowego/aktualnego Studium w granicach administracyjnych Gminy Stary Sącz – podsumowują urzędnicy.

Dlaczego ta decyzja jest tak ważna, jak podkreślaliśmy na wstępie? Bo mieszkańcy gminy chcą się budować i gros z nich chce w tym celu przekształcić swoje grunty, na przykład rolne czy nieużytki, w budowlane. A przepisy ustaw bardzo wyraźnie, jednoznacznie wręcz mówią, że takie działania muszą być zgodne ze studium. Jeśli dany grunt w studium – czyli w przyszłościowych założeniach samorządu - widnieje na przykład jako leśny, sprawa mocno się komplikuje. Bo to oznacza, że nie było tu planów by dany teren urbanizować. I takich miejsc na terenie starosądeckiego samorządu jest bardzo dużo. Pisaliśmy o tym zresztą szczegółowo w publikacji Stary Sącz nie pozwala się mieszkańcom Gabonia budować?

Co na to burmistrz Jacek Lelek? Z miejsca zastrzegał, że podobny problem jest też w Przysietnicy, Moszczenicy czy w samym Starym Sączu, ale wspomniane studium na razie wiąże gminie ręce. Nie jest to tak szczegółowy dokument jak plan zagospodarowania przestrzennego, ale jednoznacznie określa, które grunty są zwartymi gruntami rolnymi, budowlanymi czy leśnymi albo objętymi ochroną przez wzgląd na bliskość Popradzkiego Parku Krajobrazowego lub gruntami inwestycyjnymi.

Jednak już wtedy deklarował na łamach portalu Sądeczanin, podobnie zresztą jak na kolejnych zebraniach sołeckich, że: - Mogę powiedzieć mieszkańcom jedno: biorąc pod uwagę ilość wniosków mieszkańców, które nie zostały uwzględnione przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie przekształcenia gruntów na pewno przystąpimy do uaktualnienia studium zagospodarowania tak, by uwzględniało aktualne kierunki rozwoju gminy.

Zobacz też: 20 tysięcy miesięcznie! Tyle może zarabiać burmistrz Starego Sącza!

Od tamtej publikacji minęło już kilka tygodni. Mieszkańcy zaczęli się niecierpliwić. Ba, część z nich twierdziła nawet, że burmistrz wcale nie chce im pomóc, a powyższą deklaracją chce tylko uspokoić narastający nastrój rozgoryczenia wśród lokalnej społeczności. Dziś śmiało możemy napisać – burmistrz słowa dotrzymał.

Musimy jednak zastrzec, że studium nie da się zmienić z dnia na dzień. To bardzo czasochłonny i – co tu kryć kosztowny – proces. Dla samego Gabonia trzeba zarezerwować na ten cel ok. 300 tysięcy złotych. Zatem zmiany na pewno będą wprowadzane stopniowo. Ostateczne decyzje należą jednak do radnych i już na dzisiejszej sesji dowiemy się, jaki będzie tego efekt. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)