Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
04/05/2021 - 15:15

Awantura wokół znaku zakazu wjazdu. Piwniczna-Zdrój znów ostro podzielona

Tylu samo co zwolenników było od początku przeciwników. A o co chodzi? Oczywiście o znak zakazu wjazdu na Obidzę w Kosarzyskach w Piwnicznej-Zdroju. W zamian za zablokowanie dostępu dla turystów na parking na samej górze, zezwolono im na parkowanie obok Miejsca Obsługi Rowerów poniżej. Tyle, że rozwiązanie już rozjuszyło część miejscowych.

Awantura wokół znaku zakazu. Piwniczna-Zdrój znów ostro podzielona

- Rozbierzmy może od razu wszystko, w co gmina Piwniczna-Zdrój zainwestowała na Obidzy. Rozbierzmy parking na samej górze, rozbierzmy wieżę na Eliaszówce i Radziejowej – takie komentarze to tylko wierzchołek góry lodowy wszystkich, w których obrywa się władzom gminy pod naszym postem na Facebooku o ustawieniu znaku zakazu wjazdu na Obidzę w Kosarzyskach.

- Ten, przez kogo ten znak został ustawiony utnie ludziom, którzy sprzedają coś u góry, a przede wszystkim właścicielom schroniska, przynajmniej połowę dochodów – pada kolejny argument przeciw.

- Mniej wprawnych piechurów samo dojście na start szlaków na Eliaszówkę czy Radziejową wykończy. O dzieciach nawet nie ma co mówić. Ledwo udało nam się tu przyciągnąć całe rodziny, naprawdę dużą ilość turystów, choć częściowo adekwatną do tego, żeby nasza branża turystyczna mogła jakoś przetrwać, a teraz sami chcemy ich stąd wykurzyć! – tak argument usłyszeliśmy dziś rano w słuchawce telefonicznej a padł on z ust jednego z właścicieli lokalu gastronomicznego w Piwnicznej-Zdroju, który nawet umówił się w tej sprawie na spotkanie z samym burmistrzem, by powiedzieć mu przede wszystkim, że w Piwnicznej-Zdroju wszyscy jadą na tym samym wózku i nie może być tak, że kilku malkontentów blokuje rozwój gminy.

Zobacz też: OW Czercz się sypie, co dalej? Sesja LIVE w Piwnicznej-Zdroju

Uczciwie jednak musimy zaznaczyć, że są też i gorący orędownicy zmiany organizacji ruchu na Obidzy. Uważają, że jak ktoś chce zwiedzać góry, chodzić po szlakach to powinien wiedzieć, że nie może się to odbywać kosztem miejscowych i samej przyrody. Na górę – w słoneczne dni – wjeżdżają setki aut, każde z nich hałasuje i smrodzi.

Co na to burmistrz Dariusz Chorużyk? Co z deklaracjami o ukłonie w stronę rodzin z dziećmi i niepełnosprawnych rurystów, którym gmina miała zezwolić na wjazd aż pod grillowisko? Okazuje się, że gospodarz gminy rzeczywiście od rana toczy na ten temat dyskusje z przedstawicielami różnych środowisk lokalnej społeczności.

Zobacz też: Ogolili całą górę zamkową w Rytrze. Konserwator się zgodził?

- To było rozwiązanie pilotażowe, bo trudno z pozycji urzędu przesądzać, które rozwiązanie okaże się najlepsze dla szeroko rozumianego ogółu, które pogodzi interes wszystkich stron – zaznacza nasz rozmówca podkreślając, że już miniony właśnie weekend majowy pokazał słabe punkty ustawienia zakazu i dozwolenia na parkowanie przy MOR. Dodajmy, że według tych, którzy wiedzą, ile rzeczywiście bywa tu przyjezdnych, i to z całej Polski, ten parking jest zdecydowanie za mały.

Chorużyk zapewnia, że w trybie pilnym prowadzona jest teraz analiza zebranych danych i opinii i na pewno jeszcze przed wakacjami samorząd przedstawi konsensus w tej sprawie. – I gwarantuję, że będzie to takie rozwiązanie, które pogodzi interes przyjezdnych z interesem naszych mieszkańców. Bo to jest w tym wszystkim najważniejsze i na to, jak samorząd, będziemy kłaść największy nacisk… - podsumowuje. ([email protected] Fot.: UMiG w Piwnicznej-Zdroju)







Dziękujemy za przesłanie błędu