Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
25/11/2020 - 13:00

Pan Jan walczy z nowotworem. W zbiórkę pieniędzy włączył się sam prezydent

Kasia i Weronika Fiedor toczą rozpaczliwą walkę o życie swojego taty, który od wielu miesięcy cierpi na chorobę nowotworową. Jedyną szansą jest terapia za ponad milion złotych. Tyle kosztuje to, co dla Kasi i Weroniki nie ma ceny – życie ich taty. Do akcji przyłączył się nawet prezydent Andrzej Duda.

Wszystko zaczęło się na przełomie 2018 i 2019 roku. To właśnie wtedy pan Jan Fiedor zauważył pierwsze objawy choroby. Bardzo bolały go nogi. Na początku myślał, że to rwa kulszowa. Zażywał silne leki, które nie działały. Ból był nie do zniesienia. Pan Jan nie mógł normalnie funkcjonować, ale i tak cały czas starał się pocieszać swoich najbliższych. Nie skarżył się, nie dał po sobie znać́, że coś jest nie tak. Taki ma charakter – zawsze uśmiechnięty, pogodny. Nie chciał nikogo martwić.

- Miałam wtedy osiemnastkę̨. Ból był już̇ nie do zniesienia, ale tata nafaszerował się̨ lekami, żeby nie sprawić́ mi przykrości i na urodzinach po raz ostatni ze mną̨ zatańczyć́ – wspomina Kasia, córka państwa Fiedorów.

Zobacz też Pan Jan walczy z nowotworem. Jedyną szansą jest terapia za ponad milion złotych

Po serii badań lekarze zdiagnozowali u pana Jana ciężką chorobę nowotworową – chłoniaka złośliwego. Nowotwór był umieszczony w miednicy i nie był możliwy do usunięcia, ponieważ obejmował część kości. Lekarze wdrożyli chemię, po której nastąpiła remisja. Choroba zatrzymała się w rozwoju. Wydawało się, że dramat rodziny Fiedorów zakończył się. Niestety ich radość nie trwała długo.

Po jakimś czasie lekarze wykonali kolejne badania i okazało się, że pan Jan ma przerzuty na kręgosłup, dlatego rozpoczął kolejną chemioterapię i lekarze przeszczepili mu komórki macierzyste. To miał być́ koniec, ostateczne zwycięstwo w walce z chorobą.

- Tata czuł się dobrze, wrócił do pracy z myślą̨, że faktycznie już̇ po wszystkim. Był pełen nadziei i dobrej energii. Miał jechać́ z mamą nad morze, żeby świętować́ zwycięstwo nad śmiercią. Kilka dni przed wyjazdem mama zauważyła u niego guza na plecach – wspomina Weronika, druga córka państwa Fiedorów.

Zobacz też Pan Jan choruje na nowotwór. Córki walczą o jego życie

Niestety okazało się, że choroba wróciła i jest jeszcze bardziej agresywna. Diagnoza była porażająca. To był przerzut do mózgu. Pan Jan aktualnie przyjmuje chemię paliatywną, która nie daje żadnych szans na wyleczenie, ma jedynie zmniejszyć́ ból. Przedłuża, ale nie ratuje życia. Leki onkologiczne już̇ nie działają̨. 

- Jedyną nadzieją jest terapia Car-T Cell, która polega na pobraniu limfocytów T i zmodyfikowaniu ich w taki sposób, by potrafiły walczyć́ z nowotworem. To „przeprogramowanie” organizmu w taki sposób, by mógł pokonać́ raka. Wielu osobom ta terapia uratowała życie. Niestety nie jest refundowana. Kosztuje ponad 1,3 miliona złotych – wyjaśniają córki państwa Fiedorów, które postanowiły zebrać potrzebną kwotę.

Założyły konto na stronie fundacji „siepomaga”, na której zebrały już ponad 374 tys. zł. Ponadto utworzyły grupę na Facebooku, na której licytują przeróżne rzeczy – ozdoby świąteczne, książki, obrazy, koszulkę z autografami sportowców i wiele innych.

W zbiórkę pieniędzy dla pana Jana Fiedora zaangażowała się spora grupa osób. Wśród nich znalazł się także prezydent Andrzej Duda.

- W trakcie zbiórki na leczenie dla taty, na Placu Imbramowskim w Krakowie zobaczyliśmy pana prezydenta. Postanowiliśmy wykorzystać sytuację i również wręczyć mu ulotkę. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni zachowaniem pana prezydenta. Wysłuchał nas i oficjalnie na swoim profilu na Twitterze udostępnił link do zbiórki – mówi z radością Kasia Fiedor.

Prezydent Andrzej Duda na swoim Twitterze zachęcił do zbiórki pieniędzy dla pana Jana.

- Podeszła do mnie młodziutka dziewczyna prosząc o wsparcie dla swojego Ojca. Rozdawała na ulicy ulotki z prośbą o pomoc. My z Agatą już się przyłączyliśmy. Jeśli możecie, rozważcie. Każdy gest się liczy. Z góry dziękuję – zaapelował za pośrednictwem portalu społecznościowego.

Każdy z nas może przyłączyć się do walki o życie pana Jana. Wystarczy tylko wpłacić dowolną sumę pieniędzy na założoną przez córki pana Jana zrzutkę (KLIKNIJ TUTAJ) albo wpłacić pieniądze bezpośrednio na konto:

Odbiorca:
Fundacja Siepomaga
Pl. Władysława Andersa 3
61-894 Poznań

Numer w Alior Banku: 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892

Tytuł: 24683 Jan Fiedor darowizna

Za każdą wpłaconą darowiznę bardzo dziękujemy! Prosimy również o udostępnianie tego artykułu na portalach społecznościach. ([email protected] Fot. Siepomaga.pl)







Dziękujemy za przesłanie błędu