Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
01/09/2016 - 13:55

Niech Sędziwój zamieni Nowy Sącz w złoto! Alchemia zwojuje ulice

Wraz z moim kolegą Piotrkiem Widłem chcemy przekuć w czyny pomysł upamiętnienia Sędziwoja w naszym mieście. Tak, by alchemik słynny w świecie: bohater oper, wierszy, poematów i baletu na co dzień funkcjonował w swoim ukochanym Nowym Sączu.

Mieszkam w Nowym Sączu od pięciu lat, od ponad dwóch jak bumerang wraca do mnie postać Sędziwoja. Alchemika, który jest protoplastą Mistrza Twardowskiego i który odwiedza ponoć Nowy Sącz w każdą sylwestrową noc. I tak skutecznie straszy okolicznych, że największe polskie portale wpisują nasze miasto i sądecki Rynek na listę najbardziej nawiedzonych miejsc Polski.

Zobacz też: Sędziwój: nawiedzony Nowy Sącz może być hitem

Po jednej z takich ogólnopolskich publikacji sama sięgnęłam po pióro i zrobiłam ukłon w stronę władz miasta z propozycją, by alchemika jakoś tu upamiętnić.

Bo Sędziwój był nie tylko alchemikiem ale również chemikiem sensu stricte. Jako jeden z pierwszych stwierdził, że to tlen odgrywa główną rolę w procesach spalania. Równie owocnie badał procesy oddechowe.

Pierwszą osobą, z którą na temat Sędziwoja rozmawiałam był Leszek Zakrzewski, prezes sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Byliśmy zgodni, że Sędziwój już wpisuje się w tradycje naszego miasta, przewijając się na przykład przez Jarmark św. Małgorzaty.

Zastanawialiśmy się jak jego obecność utrwalić na stałe, a ściślej - całorocznie. I padło hasło: postawmy ławeczkę. Jest ławeczka Jana i Stanisława Centarskich w Łańcucie, Szwejka w Sanoku, Gustawa Holoubka w Międzyzdrojach i Hanki Bielickiej w Łomży, jest Nikifor w Krynicy.

Dlaczego nie może być ławeczki z Sędziwojem w Nowym Sączu?

Leszek Zakrzewski poszedł dalej i zaproponował szlak ławeczek znanych sądeckich postaci: Stasia Haliniaka (z butelkami), Władysława Hasiora, generała Pierackiego, Feliksa Rapfa, Leona Szwenika (z charakterystycznym plecakiem i kapeluszem), kuriera Romana Stramkę (przed wymarszem na szlak przerzutowy), burmistrza Romana Sichrawę, malarki Marię Ritter i Ewę Harsdorf.

Pomysłowi przyklasnął wtedy Piotr Wideł, z którym współpracowałam w jednym wydawnictwie.

- Dziewczyno, nad czym my się zastanawiamy. Robimy akcję i stawiamy ławkę – szturchał mnie za każdym razem jak się widzieliśmy.

Zobacz też: Nowy Sącz: Przed wakacjami rusza hotel Ibis z Sędziwojem jako patronem

O komentarz poprosiłam ówczesną rzecznik prasową Małgorzatę Grybel. To było tuż przed wyborami na prezydenta w Nowym Sączu, pani Małgorzata zaznaczyła, że do tematu należałoby wrócić po wyborach. I jakoś na tym zakończyłyśmy korespondencję.

Aż tu nagle Sędziwój pojawił się w Ratuszu. Autorem gipsowej rzeźby jest Paweł Witek z pracowni Antik Arte Adam Janczy. Po kilku tygodniach Sędziwój znowu zniknął.

I znowu ze wspomnianym już Piotrkiem Widłem stwierdziliśmy: bierzemy się za ławkę Sędziwoja.

Radny Patryk Wicher, którego podpytywałam jak się za to zabrać - bo on sam działa w komitecie, który zbiera środki na pomnik Józefa Piłsudskiego - rzucił hasło, żeby zrobić cały szlak alchemiczny w Nowym Sączu.

- Można tu wpisać na przykład lodziarnię, która będzie miała alchemiczne smaki lodów, restaurację z podobnymi, ciekawie nazwanymi daniami. Sklepik, w którym będą nawiązujące do Sędziwoja i alchemii oraz Nowego Sącza pamiątki i tak dalej – komentował radny.

Przy okazji okazało się, że jest zawołanym miłośnikiem anegdot, również tych pikantnych, związanych z wielkimi postaciami, które były z Nowym Sączem związane na stałe albo incydentalnie.

Czy wiecie jak królowa Marysieńka załatwiała ważne dla siebie sprawy z mężem? Ja już wiem, resztę odsyłam do pana Patryka.

Ale wracając do Sędziwoja. Jeszcze w lutym podpytywałam Jana Kosa, właściciela hotelu, który właśnie powstawał przy ul. I Brygady, o to w jakim klimacie będzie utrzymane wnętrze hotelu. I co usłyszałam?

- Naszym motywem przewodnim będzie alchemik Mistrz Sędziwój i historia Nowego Sącza. Dlaczego Sędziwój? Bo każdy hotel musi mieć chemię.

I słowo stało się ciałem, co dowodzi, że potencjał marketingowy Sędziwoja jest bardzo duży.

I znowu spotykamy się z Piotrkiem Widłem.

- A wiesz, że u nas jest manufaktura piwa? Może jeden z rodzajów piwa mógłby się u nich nazywać: Alchemia albo Sędziwój. A wyobraź sobie takiego Sędziwoja z kotłami, do których można wjeść i zrobić sobie zdjęcie – mówi Piotrek.

Na co ja odbijam pałeczkę:

- A widziałeś figurę Tadeusza Nalepy w Rzeszowie? Może zamiast ławki coś takiego zrobić?

Piotrek od razu podchwytuje:

- A może taki festiwal albo jarmark alchemiczny z ziołami, miodami, nalewkami i zacnymi regionalnymi trunkami co roku zrobić. Festiwali folkowych jest dużo, ale z takim klimatem? Żadnego.

Mi w głowie świta: a może fontanna z Sędziwojem o magicznych właściwościach, w nocy odpowiednio podświetlona i z dodatkami, które robiłyby dużo pary, że niby ktoś kotle miesza…

Mili Czytelnicy dzielę się z Wami tą „burzą mózgów”, bo bardzo bym chciała dopiąć ten pomysł – Sędziwój w Nowym Sączu. Piotrek ma kolegę plastyka, który mógłby przygotować projekt rzeźby, fontanny, ławeczki z naszym alchemikiem w roli głównej.

Czekamy na Wasze sugestie. W jakiej formule widzielibyście u nas Sędziwoja?

Zamieszczamy kilka zdjęć z innych miast z innymi postaciami. Dajcie znać, które Wam najbardziej przypadły do gustu. Ja nie kryję, że mnie najmocniej „zakręcił” Sędziwój z kotłami.

Ewa Stachura [email protected] Fot.: ES/KS/UM w NS







Dziękujemy za przesłanie błędu