Fotograf kontra Straż Miejska. Druga rozprawa Adamczyka
Dziś (16 maja) przed sądem zeznawała kolejna dwójka świadków: policjantka, która legitymowała Adamczyka, oraz operator koparki.
– Osoba wskoczyła na gruzowisko z aparatem. W tym czasie pracowała koparka, której łyżka kręci się w obie strony 360 stopni. Operator widzi tylko to, co ma naprzeciwko siebie. Zachowanie fotografa było nieodpowiedzialne i mogło się tragicznie zakończyć. Musiałem przerwać pracę, żeby go upomnieć. Zastanawiam się, czy nie domagać się zadośćuczynienia, bo z tytułu przerwania prac poniosłem pewne straty – mówił Grzegorz Dumna. Jego zdaniem góra gruzu miał około 3,5 metra wysokości (na poprzedniej rozprawie świadkowie zeznali, że było to 6, 5 i 4 metry).
Adamczyk dołączył do akt sprawy nowe dowody: zdjęcia, na których teren rozbiórki nie był do końca ogrodzony, oraz nagrania dźwięku podczas zajścia, które zarejestrował komórką. Kolejną rozprawę, podczas której przesłuchani zostaną nowi świadkowie: Marta Jakubowska i Henryk Szewczyk, wyznaczono na 29 czerwca. Zdaniem Sylwestra Adamczyka celowo ktoś wyłączył 10 lipca 2015 roku (dzień rozbiórki pomnika) kamerę monitoringu przy Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu.
Podobnie jak 30 marca na rozprawę przyszła grupa „kibiców rozbiórki” pomnika czerwonoarmistów.
– Ta rozprawa przypomina cyrk, a ten pan, powinien się ze wstydu zapaść pod ziemię – powiedział w trakcie przerwy , wskazując na pełnomocnika Straży Miejskiej w Nowym Sączu, Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej w Krakowie.
O pierwszej rozprawie czytaj: Złożył skargę na Straż Miejską... i trafił przed sąd. Kolejny proces wokół pomnika czerwonoarmistów
(JB) Fot. JB