Antoni Rączkowski wygrał wybory, bo był jedynym kandydatem?
75 osób? Nie jest to imponująca liczba zważywszy, ile ich rzeczywiście mieszka na osiedlu.
- Trudno jest ludzi wyciągnąć z domów w taka pogodę. Ale to nie jest zły wynik. W poprzednich wyborach głosowało 56 osób. Na części osiedli na przykład na osiedlu Millenium czy Westerplatte trzeba było czasem wybory powtarzać, bo nie było wymaganej frekwencji a ta naprawdę nie jest duża. Na przykład na osiedlu Gołąbkowice, by wybory były ważne musi wziąć w nich udział minimum 50 osób - mówi Antoni Rączkowski, który po raz kolejny 65 głosami został wybrany na przewodniczącego zarządu osiedla.
Czy takie poparcie daje mu odczucie posiadania zaufania społecznego?
- Tak - odpowiada bez wahania.
Zobacz też: Nowy Sącz: Kto ma władzę na osiedlu, ten może startować do rady
Rączkowski szefuje zarządowi już od 22 lat. Co uważa za swój największy sukces?
- Ścieżkę pieszo rowerową - odpowiada bez wahania. - Przy każdej kadencji cos po sobie zostawiam. Będę mógł na starość chodzić po osiedlu z podniesionym czołem, naprawdę nie mam czego się wstydzić - śmieje się.
Jak działacz postrzega komentarza, że funkcje przewodniczącego zawdzięcza jedynie faktowi, że nie miał kontrkandydata.
- Był jeden chętny na stanowisko, ale jak zobaczył las rąk głosujących na mnie, to się wycofał - komentuje nieskromnie samorządowiec.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info