Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
18/02/2020 - 17:40

„Pudło” Moniki Gizowskiej z Trupielcem w tle

Biegająca księgowa, czyli Monika Gizowska, kontynuuje dobrą passę i podczas biegu z cyklu XRun wskoczyła na jeden ze stopni podium w swojej kategorii wiekowej. Który?

Niedawno zasiliła szeregi nowych Ambasadorów Festiwalu Biegowego, o czym pisaliśmy w materiale: Od ksiąg do ambasadora Festiwalu Biegowego, a już rozsławiła krynicką imprezę biegową, na dobczyckiej ziemi.

Lubiąca wykorzystywać start w zawodach, dla celów wycieczkowych, nasza koleżanka z Fundacji Sądeckiej, tym razem udała się na podbój Kornatki nad Jeziorem Dobczyckim.

Rywalizacja w biegu o intrygującej nazwie „Tajemnicze Kopce”, przebiegała raczej w scenerii iście jesiennej, a nie kojarzącej się z lutową aurą.

- Tyłek mokry, dłonie lepią się od błota, myślę: „gorzej już nie będzie”. Myliłam się. Dobiegam do miejsca, w którym znośnie utwardzona leśna droga zamienia się w rzekę błota. Brniemy wszyscy w niej przez ponadkilometrowe podejście. Buty robią się coraz cięższe i zaczynam się obawiać, że mogę je zgubić. Błoto jest wszędzie….. piękny wygląd na mecie niestety nie tym razem – takimi wrażeniami z trasy dzieli się Monika Gizowska.

I dodaje: - za chwilę górski potok, zamoczone buty i strome podejście, którego pokonanie jest możliwe tylko na czworakach. Mniej lub bardziej ostre podejścia powtarzają się… zaczynam się zastanawiać czy mijana górka pn. Trupielec jest dla mnie proroctwem.

Zmęczona zawodniczka, po przeszło trzech godzinach zmagań z 21-kilometrową trasą, z przewyższeniem sięgającym blisko 1000 metrów, radośnie wpada na metę, nie wiedząc co jeszcze czeka ją tego dnia.

- Jak przystało na tajemniczy w nazwie bieg, jest dla mnie tajemnicą co stało się później. Ku mojemu zaskoczeniu zostałam wywołana na podium w swojej kategorii wiekowej. I to na najwyższy jego stopień! – z radością w głosie kończy relację z biegu „biegająca księgowa”

(Karol Trojan) [email protected], fot.: archiwum Moniki Gizowskiej







Dziękujemy za przesłanie błędu