Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
14/01/2022 - 16:50

Grzegorz Baran opuszcza Nowy Sącz. Został oszukany przez Sandecję?

Bardzo dobrze znany wszystkim sądeckim kibicom Grzegorz Baran opuszcza nasz region. Piłkarz związany w przeszłości z Sandecją postanowił wrócić do swojego rodzinnego Jarosławia. Co spowodowało taką decyzję? Jak przyznaje, złożyło się na to kilka czynników.

Grzegorz Baran do Sandecji przychodził przed sezonem 2015/16. Jako doświadczony ligowiec wywalczył sobie pewną pozycję w składzie „Biało-czarnych” i przez wiele lat był ich pewnym punktem. Zobacz też: To może być prawdziwy hit! Były mistrz Polski dołączy do Sandecji?

Łącznie rozegrał dla nich 146 spotkań, w których zdobył 3 gole i zanotował 1 asystę. W sierpniu 2020 roku został zawodnikiem Popradu Muszyna, w którym występował przez 1,5 roku. Był przez chwilę również dyrektorem Akademii Sandecja i trenował młodzież w Dunajcu Nowy Sącz (zastąpił go Maciej Korzym).

Po wielu latach spędzonych na Sądecczyźnie piłkarz postanowił jednak wrócić do swojego rodzinnego Jarosławia. Poza występami w IV-ligowym JKS-ie, będzie również trenował młodych zawodników w miejscowej Szkole Mistrzostwa Sportowego. Co skłoniło go do zmiany otoczenia?

- Zaważyły na tym głównie względy rodzinne. Po 20 latach od wyjazdu z Jarosławia, podjęliśmy z żoną decyzję, że wracamy. Chciałbym pójść w kierunku trenowania, więc kiedy przyjdzie mi pracować w innych częściach Polski, to żonie łatwiej będzie zostać w swoim domu przy rodzinie – mówi „Sądeczaninowi” Grzegorz Baran.

- Mój macierzysty klub-JKS, wyszedł z konkretną propozycją zatrudnienia mnie w szkole sportowej oraz jako grający asystent w zespole seniorów – dodaje.

Piłkarz pokusił się również o porównanie bazy treningowej, jaka jest w jego rodzinnej miejscowości i Nowym Sączu. Jak zauważa różnice są ogromne. –Sącz mimo że jest dużo większym miastem może pozazdrościć warunków, jakie są w Jarosławiu. Tutaj korzystamy m.in. ze sztucznego oświetlonego boiska. Oby w Sączu też wreszcie takie powstało.

Przypomnijmy, że Grzegorz Baran był jednym z piłkarzy, którzy wraz z Sandecją wywalczyli historyczny awans do Ekstraklasy. Również na najwyższym szczeblu piłkarskim w naszym kraju rozegrał dla „Biało-czarnych” wiele spotkań. Jak ocenia swój pobyt w naszych stronach?

- Mogę o nim mówić tylko pozytywnie. Sandecja we wcześniejszych latach grała o utrzymanie. Nam udało się zrobić awans. Będę podkreślał zawsze, że gdybyśmy wtedy grali na swoim stadionie to uniknęliśmy byśmy spadku.

- W końcówce mojego pobytu w Nowym Sączu pojawiła się jednak polityka, czego nie lubię. Zostałem w pewnym momencie, kiedy byłem dyrektorem Akademii, trochę oszukany. To też miało wpływ na wyprowadzkę. Razem z rodziną układaliśmy sobie życie w mieście, ale ja nie jestem człowiekiem, który się będzie na siłę prosił – dodaje Grzegorz Baran.

JKS Jarosław po rundzie jesiennej zajmuje 5. Miejsce w podkarpackiej IV lidze. Do lidera KS Wiązownicy traci 6 punktów. ([email protected], fot.: Adrian Maraś/ Sandecja Nowy Sącz)







Dziękujemy za przesłanie błędu