Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
03/01/2024 - 00:45

Ksiądz, miss piękności i kosmos. Tak się zostaje Sądeczaninem Roku

-To się w pale nie mieści, żeby ksiądz wygrał z miss piękności - tak żartobliwie swoją wygraną w plebiscycie na Sądeczanina Roku skomentował zwycięzca - ksiądz Józef Babicz, proboszcz parafii w Marcinkowicach. – To jakiś kosmos – mówił odbierając nagrodę inny laureat Wojciech Mróz, trener dziewczęcej drużyny piłkarskiej. Taki właśnie jest ten plebiscyt. Emocjonujący i nieprzewidywalny. Kto wygra tym razem?

Plebiscyt nieprzewidywalny i nadzwyczajny

Jaki jest plebiscyt na Sądeczanina Roku? Absolutnie nieprzewidywalny i nadzwyczajny. Tu o zwycięstwo może walczyć każdy. Tak było  kilka lat temu,  kiedy w plebiscytowe szranki stanęli ksiądz Józef Babicz, ówczesny proboszcz z Marcinkowic i między innymi sądecka miss piękności Kinga Choma.

Czytaj też Znany piosenkarz stracił głowę dla piękności z Nowego Sącza [ZDJĘCIA] 

Laur zwycięzcy trafił do kapłana, który z humorem komentował to ze sceny podczas uroczystej gali. - Jest mi głupio, że to ja zgarnąłem tę nagrodę. To się w pale nie mieści, żeby ksiądz wygrał plebiscyt z miss piękności.

Równie rozemocjonowany był zwycięzca  kolejnego plebiscytu, Wojciech Mróz.  - To jakiś kosmos mówił zdumiony, kiedy usłyszał, że to właśnie on został Sądeczaninem Roku. I to był kosmos absolutny, bo Wojciech Mróz łamał stereotypy. W małej wsi Jelna nauczył grać w piłkę nożną dziewczyny i to tak, że zaprowadził je na ogólnopolskie podium.

Czytaj też Urodziwa Marcelina z niewielkiej wsi pod Limanową podbija cały świat. Nie uwierzycie od czego się zaczęło [ZDJĘCIA]

Ksiądz, miss piękności, trener dziewczęcej dziewczyny piłkarskiej

To różne światy, różne środowiska, ale łączy ich jedno. - Są nadzwyczajni i nietuzinkowi, są naszymi bohaterami i wzorami godnymi do naśladowania. To także dowód na to, że Sądecczyzna jest skarbnicą najlepszych z najlepszych – podkreśla pomysłodawca konkursu Zygmunt Berdychowski.

Rok temu bitwę na plebiscytowe głosy wygrał Dariusz Popiela. Postawiło na niego 30 tysięcy mieszkańców regionu. Dlaczego olimpijczyk z Pekinu, dziewięciokrotny Mistrz Polski i wielokrotny medalista Mistrzostw Świata i Europy w kajakarstwie górskim, podbił serca mieszkańców Sądecczyzny? Sprawiła to jego druga, poza sportem, pasja. 

Dariusz Popiela zasłynął jako autor przedsięwzięcia „Ludzie, nie liczby”, w ramach którego na cmentarzach upamiętniane są z imienia i nazwiska ofiary Holocaustu. Dzięki jego uporowi, zaangażowaniu i pasji od 2017 roku, między innymi  w Krościenku, Grybowie w Czarnym Dunajcu i Nowym Targu, udało się upamiętnić łącznie 17,5 tysiąca ofiar Holocaustu, znanych z imienia i nazwiska.

Czytaj też Niby prawda, ale nie do końca czyli jak to z tym założeniem Nowego Sącza było 

Kto wygra w tym roku?

Do drużyny dotychczasowych laureatów znowu dołączy ktoś wyjątkowy. Tę wyjątkowość musi jednak dostrzec ktoś inny, kto może zgłosić swojego faworyta do wyścigu po zwycięstwo. Już teraz warto się rozejrzeć w swoim lokalnym środowisku w poszukiwaniu zwyczajnych, niezwyczajnych.  

O tytuł  mogą ubiegać się osoby wywodzące się z Sądecczyzny lub działające na terenie powiatu nowosądeckiego oraz Nowego Sącza. Zgłoszenia na specjalnym formularzu,  mogą dokonać osoby fizyczne, organizacje społeczne, samorządy, parafie, stowarzyszenia regionalne i instytucje państwowe.   Jak to zrobić? Szczegółowe informacje już niebawem ukażą się w serwisie Sądeczanin.Info

czytaj też Tęgoborze w żałobie. Nie żyje Lucyna Grzyb, bizneswoman z wielkim, szczodrym sercem

Przypomnijmy, że w ubiegłym  roku w plebiscycie na Sądeczanina Roku wystartowali Stanisław Chomiczewski, Wacław Cieślik vel Kordian, Andrzej Citak, Jolanta Jochymek, Zbigniew Małek, Stanisław Matuła, Jan Mrówka, Zofia Pawłowska, Dariusz Popiela, Urszula Potoniec-Mędoń, Magdalena Sznajder ([email protected]) fot.jm









Dziękujemy za przesłanie błędu