„Nienawidzę ich za to”. Co się stało z twarzą Majki Jeżowskiej, naszej sądeckiej celebrytki
Scenę zamieniła na film
I znowu zrobiło się głośno o Majce Jeżowskiej. Nasza sądecka celebrytka gra w filmie dla dorosłych. Chodzi o "Pokolenie Ikea" w reżyserii Dawida Grala. Scenariusz dzieła opiera się na motywach bestsellerowej powieści Piotra C pod tym samym tytułem. Produkcja już trafiła do kin.
Kojarzona przede wszystkim z piosenkami dla dzieci artystka gra drugoplanową rolę. Wciela się w postać matki głównego bohatera, trzydziestoletniego prawnika. To kolekcjoner mocnych wrażeń. Goni za kobietami, a jego życie jest jak wieczna impreza. – Za cel postawił sobie zapełnienie spisu kochanek imionami na każdą literę alfabetu - brzmi fragment opisu filmu.
czytaj też Ta suma zwala z nóg. Majka Jeżowska zdradziła, jaką dostaje emeryturę
Totalna metamorfoza
Dla aktorskiej roli Jeżowska musiała przejść totalną metamorfozę. W rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, że trzeba jej było dodać aż dwadzieścia lat.
- W zdjęciach retrospekcyjnych, przedstawiających wydarzenia sprzed dwóch dekad wyglądam tak, jak wyglądam naprawdę. Nie mogłam wyglądać tak samo po tych 20 latach, więc trzeba mnie było trochę postarzeć- opowiada Jeżowska i zdradza tajniki charakteryzacji.
Jak oni to zrobili
-Zrobili mi okropne zmarszczki! Nienawidzę ich za to. Na twarz wylewa się jakiś klej, który ściąga skórę, w związku z czym ona się marszczy. Nałożono mi go pod oczami i na czole - wyznała wokalistka.
Artystka stwierdziła, że nie zawsze musi wyglądać pięknie. - Nie jestem tam Majką Jeżowską, tylko mamą głównego bohatera. Skupiłam się na tym, by jak najlepiej zagrać moje sceny i być tą postacią. I myślę, że wyszło to fajnie. Czekam, co powiedzą widzowie - przyznała Jeżowska. ([email protected])