Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
29/06/2022 - 11:40

Maria Prymaczenko - ukraińska malarka, o której w czasie wojny usłyszał świat

Maria Prymaczenko jest jedną z najsłynniejszych przedstawicielek ukraińskiej sztuki prymitywnej. Zachwycał się nią Picasso, Chagal i Paradżanow. Podbiła Paryż, choć nie lubiła opuszczać rodzinnej wioski. Ćwierć wieku po śmierci o jej dzieła znowu stało się głośno. Obraz Marii Prymaczenko został sprzedany za pół miliona dolarów co sprawiło, że została ona najdroższą ukraińską malarką.

Maria Prymaczenko urodziła się w 1909 r. we wsi Bołotnia, pod Kijowem. W dzieciństwie Prymaczenko przeszła polio. Po chorobie zostały jej trudności z chodzeniem i przezwisko: „Maria Krzywula”. Przez to nie mogła chodzić do szkoły i skończyła tylko cztery klasy szkoły powszechnej.

Spędzając dużo czasu w domu mała Maria rysowała i szyła sukienki ślubne dla swoich sąsiadek ze wsi. Jako dziecko udekorowała rodzinną chatę, malując jej ściany farbami, które sama przygotowała. Prymaczenko opowiadała, że talenty i zainteresowanie plastyczne odziedziczyła po rodzicach. Ojciec był wiejskim cieślą, matka – znaną w okolicy hafciarką, a babcia specjalizowała się w kolorowaniu pisanek.

Wzory Prymaczenko bardzo różniły się od tradycyjnych ludowych, i już na początku lat 30-tych jej haftowane ręczniki, rzeźby i inne prace zaczęto eksponować na wystawach regionalnych.

Niezwykłe prace przyciągnęły uwagę wykładowczyni kijowskiej Wyższej Szkoły Sztuki Ludowej Tetiany Floru, która podróżowała w poszukiwaniu obiecujących twórców. Floru załatwiła swojej protegowanej wyjazd do Kijowa i udział w warsztatach dla artystów nieprofesjonalnych organizowanych przez Muzeum Sztuki Ukraińskiej.

Wkrótce prace artystki trafiły na Ogólnoradziecką Wystawę Sztuki Ludowej w Moskwie i Leningradzie. Wydzielona dla nich była odrębna sala. W latach 30-tych w stalinowskim Związku Radzieckim sztuka znajdowała się pod ścisłą polityczną kontrolą, jednak na szczęście dla Marii Prymaczenko, twórczość ludowa wpisywała się w politykę kulturalną reżimu i mogła liczyć na oficjalne wsparcie.

W 1937 r. malarka znalazła się w gronie artystów, którzy reprezentowali ZSRR na Wystawie Światowej w Paryżu. Pablo Picasso, który był tam obecny powiedział że „klęka przed artystycznymi cudami tej genialnej Ukrainki”. Wśród entuzjastów jej malarstwa znalazł się także pochodzący ze wschodniej Białorusi Marc Chagall. Później artystka wystawiała swoje prace w Pradze, Sofii, Montrealu, a przed drugą wojną światową pokazywano je i w Warszawie.

Pod koniec lat 30-tych Maria Prymaczenko już miała otwarte drzwi do kariery międzynarodowej. Jednak nie ciągnęło ją w świat. Nie chciała zamieszkać nawet w Kijowie, skąd pochodził jej mąż. Najlepiej czuła się w rodzinnej wsi, do której z powrotem przeprowadziła się tuż przed drugą wojną światową.

Do Bołotni często przyjeżdżali znajomi malarki, w tym słynny reżyser Siergiej Paradżanow, który dostarczał jej papier i towary malarskie, które w ówczesnych czasach w Związku Radzieckim były deficytowe. Jednak wkrótce, w 1941 roku w Bołotni pojawili się hitlerowcy, którzy spalili wieś i zamordowali kilkudziesięciu jej mieszkańców.

Mąż Marii, zmobilizowany do armii kiedy ona była w ciąży, zginął na froncie. Po wojnie Prymaczenko skupiła się na wychowaniu syna i pracowała w kołchozie, a jej sztuka popadła w zapomnienie.

Ponownie zaczęto ją pokazywać na wystawach dopiero w latach 60-ch. Wielki wpływ na twórczość artystki miała katastrofa w Czarnobylu. Maria wraz z synem mieszkała zaledwie 40 kilometrów od elektrowni i nie wyjechała ze swojej wsi nawet po wybuchu. Z serii prac, które powstały po katastrofie pochodzi też obraz „Kwiaty wyrosły obok czwartego bloku”, który został sprzedany w tym roku za pół miliona dolarów. Koszty te zostały przekazane na potrzeby ukraińskiej armii.

Po tym wydarzeniu o Prymaczenko zrobiło się głośno. Mimo sławy, którą malarka cieszyła się w latach 30-tych, jej nazwisko nie było znane szerokiej publiczności. Pierwszy katalog jej prac został wydany dopiero z okazji stulecia urodzin, a ostatnia wystawa jej prac była organizowana w 2018 r.

Jednak Maria Prymaczenko ma sporo naśladowców. Prace malarki inspirują twórców murali i innych artystów, a z okazji świętowania 30-lecia niezależnej Ukrainy, w Kijowie zorganizowano wystawę kwietnych pomników przedstawiających postaci z jej obrazów. Jedna z ulic stolicy została również nazwana jej imieniem.

Maria Prymaczenko nigdy nie miała własnego muzeum, a największy zbiór jej prac znajdował się w Muzeum Krajoznawczym malutkiej wsi Iwankowo, pod Kijowem. 27 lutego rosyjskie wojska doszczętnie go spalili. Wkrótce pojawiła się informacja, że mieszkańcy weszli do płonącego muzeum i ocalili kilka dzieł malarki.

Dokładna liczba strat nie została podana, jednak nazwisko Marii Prymaczenko obiegło świat. Dla wielu, to wydarzenie zostało swoistym symbolem tego, że sztuka i piękno są potężniejsze od przemocy i zniszczenia. A jeden z obrazów, przedstawiający gołębia stał się symbolem dążenia do pokoju.

Artykuły, poświęcone jej twórczości i ostatnim zdarzeniom pojawiły się w wielu czasopismach na całym świecie, w tym w „The Art Newspaper”, “New York Times” i „The Guardian”. A w wielu państwach (w tym, w Polsce), zaczęto organizować wystawy fotografii prac artystki.

Maria Prymaczenko zaliczana jest do klasyki współczesnej sztuki nieprofesjonalnej. Choć była samoukiem, w rzeczywistości fundamenty jej twórczości stanowiły tradycje rodzinne oraz kultura ludowa. Artystka miała własny pogląd na tradycję i stworzyła swój świat symboli, ale zachowała stylizację i symetrię ornamentyki ludowej.

Artystka najbardziej lubiła tworzyć kompozycje roślinne, choć największą popularność zyskały obrazy, przestawiające fantazyjne i dziwne stwory – magiczne i hiperbolizowane. Obrazy te jednak nie były oderwane od rzeczywistości. W barwnych rysunkach odzwierciedlają się jej ciężkie doświadczenia.

Maria Prymaczenko żyła w czasach rewolucji bolszewickiej, dwóch wojen światowych, skrajnego ubóstwa i komunizmu. A wiodącym motywem jej twórczości jest walka dobra ze złem. Świat, stworzony przez malarkę jest groźny, ale wprawdzie piękny i pełen życia. (K.Vlodek, fot, ilustracyjne Pixabay)







Dziękujemy za przesłanie błędu