Iran i Arabia Saudyjska - meksykański standoff między regionalnymi potęgami
Kraj od swojego głównego konkurenta z półwyspu arabskiego odstaje również w zakresie polityki międzynarodowej. Dławiony przez sankcje Iran staje się pariasem, którego stan można obecnie porównywać jedynie do historycznego poziomu wykluczenia z jakim spotkała się Federacja Rosyjska po 24 lutego 2022 roku. Gospodarka Iranu również nie może „przebić się” przez zachodnie sankcje. Najlepszym przykładem, a zarazem porównaniem, może być eksport ropy, który w 2022 roku w 91 procent trafiał do Chin. Najważniejszym wspólnym mianownikiem w obu krajach jest notoryczne łamanie praw człowieka i chęć zdobycia jak największej roli w regionie i na świecie. W artykule poruszona zostanie druga kwestia, w szczególności wobec ostatnich doniesień o rozwoju broni atomowej i jasnej deklaracji dotyczącej wyścigu zbrojeń.
Irański program nuklearny jest jednym z największych zagrożeń dla stabilności regionu. Budzi on wiele kontrowersji i niepokoju na świecie, ponieważ istnieje obawa, że Iran dąży do uzyskania broni jądrowej. W tym kontekście porozumienie nuklearne z Iranem (Joint Comprehensive Plan of Action - JCPOA) stało się istotnym dokumentem. JCPOA zostało zawarte między Iranem a pięcioma mocarstwami światowymi i stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ (Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone) oraz Niemcami - wspólnie określanymi jako P5+1. W związku z nieprzestrzeganiem porozumienia, po wielu apelach o powrót do jego ram, na Iran zostały nałożone sankcje, a porozumienie zerwano. Jednoznacznie utrudniło to Teheranowi rozwój programu, jednak nie było w stanie go w pełni unieruchomić. Oznacza to, że prędzej czy później, jeśli Iran będzie kontynuował swoją obecną politykę i nie zboczy z kursu, wejdzie on w posiadanie broni jądrowej.
Exodus rosyjskich dyplomatów. Ziemią obiecaną Serbia oraz Bośnia i Hercegowina
Dlaczego władzom w Teheranie tak zależy na broni masowego rażenia? Od ponad 30 lat państwo to jest w stałym konflikcie z szeroko rozumianym zachodem, a szczególną niechęć (choć precyzyjniejszym określeniem jest „nienawiść”) wyraża wobec Izraela, który przedstawiany jest jako amerykański pachołek i idealny przykład zachodniego zepsucia. Główną zaletą posiadania broni nuklearnej jest zwiększona siła negocjacyjna państwa, jego prestiż na arenie międzynarodowej oraz strach jaki wywołuje wśród potencjalnych wrogów (a tych w regionie nie brakuje). W Iranie wciąż panuje przekonanie o imperialnych tendencjach Stanów Zjednoczonych. Interwencje amerykańskie miały przecież miejsce w krajach sąsiedzkich - Afganistanie i Iraku - czemu więc los Iranu miałby być inny? Najlepszym sposobem na zapewnienie sobie (z perspektywy władzy) bezpieczeństwa jest wejście w posiadanie broni odwetowej, która skutecznie odstraszyłaby jakichkolwiek agresorów.
Tylko do 30 km/h w mieście? Niemcy właśnie o tym dyskutują
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie
6 sierpnia 1945 kwadrans po ósmej Hiroszima zniknęła z powierzchni ziemi, a Związek Radziecki wiedział, że zostanie drugim biegunem nowego świata tylko jeśli zdoła dorównać amerykańskiej broni. Tak rozpoczął się trwający ponad 40 lat wyścig zbrojeń pomiędzy dwoma supermocarstwami. W międzyczasie szereg krajów rozwijał swoje technologie, a obecnie 9 krajów posiada w swoim arsenale broń nuklearną. Mimo zakazu proliferacji i dążeniom do minimalizowania ilości głowic nuklearnych, kolejne kraje pragną dołączyć do tego militarnego klubu dla elit.
Biorąc pod uwagę oba te czynniki oraz rywalizację regionalną między Iranem a Arabia Saudyjska, chęć do "dorównania" Persom, która w ostatnich dniach potwierdził książę Muhammad ibn Salman jest zrozumiała. Niestety istnieje ryzyko, że historia się powtórzy i będziemy świadkami nowego, regionalnego wyścigu. Jeśli Iran potrzebuje "atomówek", by zwiększyć swoja role i wygrać z Arabia w geopolitycznej walce o region, to spodziewać się można, że w przypadku, gdy Arabia dorówna potencjałowi Teheranu, ten zdecyduje się utrzymywać przewagę poprzez zwiększanie liczby aktywnych głowic i tym sposobem dwa kraje wpadną w znany z zimnej wojny mechanizm.
Dywersyfikacja po węgiersku: jak znaleźć nowe źródeł energii bez rezygnowania z rosyjskich dostaw
W dzisiejszych warunkach sytuacja będzie o tyle ciekawsza, że może dojść do zakupów technologii jak i samej broni od krajów trzecich. Choć obecnie ciężko to sobie wyobrazić, możliwe, że amerykański Kongres zmieni swoją politykę dotycząca broni atomowej i aby przeciwdziałać regionalnej hegemonii zdecyduje się na podpisanie kontraktów ze swoim sojusznikiem - Arabią. Niewykluczone jest, że tak opłacalny ze względów stricte gospodarczych transfer byłby wystarczającym argumentem, a "bilans sił" byłby tylko pretekstem dla Stanów Zjednoczonych.
Podsumowanie
Obecne czasy cechuje konfliktowość oraz niepewność, które są skutkami zmiany modelu międzynarodowego z jedno na wielobiegunowy. Dążenia regionalnych sil do zdobycia broni atomowej są niebezpiecznym przejawem tego zjawiska. Należy mieć nadzieję oraz dołożyć starań, żeby wspólnota międzynarodowa poradziła sobie z sytuacją i aby do opisanej w analizie eskalacji nie doszło.
Przygotowała: Wiktoria Durka ISW, Fot.: ilustracyjne pixabay.com autor mostafa_meraji © Materiał chroniony prawem autorskim
Bibliografia
https://www.washingtoninstitute.org/policy-analysis/infographic-visual-guide-irans-soaring-oil-exports
https://www.cfr.org/backgrounder/what-iran-nuclear-deal
https://defence24.pl/sily-zbrojne/swiat-stawia-na-bron-jadrowa