Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
04/12/2020 - 23:15

Ciocia B. prezentuje: pieczenie ciasteczek

Jak wcześniej wspomniałam niedzielny poranek dodał mi skrzydeł i na fali wznoszącej zabrałam się do pieczenia ciasteczek w ramach przygotowań do świąt.

Chyba każdy ma jakieś sprawdzone przepisy na ciasteczka – czasami sami je wynaleźliśmy w  książkach  kucharskich albo w prasie kobiecej ( młodzi sięgają do „wujka Google” ale jak już w poprzednim felietonie wspomniałam - informacja musi być przefiltrowania i sprawdzona – każdy chyba choć raz zdążył się „naciąć”- coś ładnie wyglądało a już tak „ładnie nie smakowało”)  a te najcenniejsze odziedziczyliśmy po naszych mamach lub babciach.  I ja mam kilka sprawdzonych przepisów, bez których trudno wyobrazić sobie święta. No… choć i raz takie były - miałam jakiś kryzys i nie upiekłam ciasteczek, a tu zjawia się rodzina i bratowa idzie jak w dym po ciasteczka, a tu nic, zero, pustka.
- A gdzie ciasteczka?
- Nie ma
- Jak to nie ma?
- No po prostu, nie ma, nie upiekłam. Jak to mówią - mina rodziny bezcenna.

Oczywiście, nie chwaląc się, jakąś markę w gronie rodzinnym zdążyłam sobie wyrobić, zwłaszcza za ciasteczka orzechowe - według przepisu cioci Zosi. Nieważne ile ich upiekę zawsze jest za mało. Pozostałe kruche, pierniczki, z cynamonem, maślane dobre są ale orzechowe wymiatają. Żeby była jasność, ciasteczka upiekłam, a teraz czekają i mocy nabierają. Uwierzcie, pierniczki czy kruche, jak posiedzą z 2 tygodnie a najlepiej trzy, same rozpływają się w ustach.

Nie są idealne, niektóre mają boczki sfajczone ale zawsze wtedy mówię że to specjalnie dla bratowej ( która uwielbia te zwęglone) i dla zdrowia innych, po przejedzeniu świątecznym nie trzeba sięgać po tabletki z węglem. Proszę, wystarczy moje ciasteczko.

Czasami niektóre kształtu nie trzymają i troszkę się rozlewają ale  to tylko zapowiedź i ostrzeżenie pod moim adresem  tego jak ja będę wyglądać  po  zjedzeniu tych wszystkich słodkości bo napis „Christmas Calories Don’t Count” kłamie i oszukuje. W ubiegłym roku dostałam  koszulkę z takim napisem. I co, w tym roku przydałaby się też, ale w większym rozmiarze.

Zobacz też: przepis Cioci B. na prezent - niespodziankę

Teraz podróż w czasie. W ubiegłym roku spełniłam swoją „dziecięcą fantazję”  miałam choinkę udekorowaną tylko ciasteczkami i to własnego wyrobu – ja je upiekłam a do lukrowania zaprosiłam kuzynkę Justynę. (Justysia, zapraszam, ciasteczka już czekają…)

Teraz uwaga, rada -  jak zrobić a się nie narobić. Ona lukrowała, a ja po sklepach się włóczyłam pod hasłem, że musze kupić zielony barwnik do lukru: Bez zielonego się nie da, no proszę Cię - jak lukrować bez zielonego, no jak? Oczywiście go nie kupiłam, a ciasteczka – uwierzycie - same się polukrowały .

Jeżeli ktoś chciałyby podzielić się sprawdzonym przepisem na ciasteczka, ciasta zapraszam – piszcie na adres redakcji w tytule „Hasło ciasteczka- odzew sprawdzone”. Moi drodzy, to tyle na dziś. Jutro zapraszam na „Podziękowanie  dla PANI BASI” (Ciocia B. Prezentuje)

Pieczenie ciasteczek




.






Dziękujemy za przesłanie błędu