7 sierpnia 1976 roku: dzień z życia miasta
Dokładnie 42 lata temu, 7 sierpnia w Dzienniku Polskim ukazał się artykuł, który od razu rzuca się w oczy. Mowa tu o artykule "Przerażające liczby", w którym opisana jest seria pożarów w tamtym czasie.
Pierwszy wypadek miał miejsce w Proszowicach, gdzie wydobywające się z budynku kłęby dymu zaalarmowały mieszkańców. Po ugaszeniu pożaru oczom strażaków ukazał się straszny widok. Na ziemi leżał bowiem mężczyzna. Jak się później okazało, pijany położył się do łóżka z papierosem w ustach i zasnął. Tlący się papieros stał się przyczyną wielkiego pożaru, którego mężczyzna nie przeżył.
Jakiś czas później, w Jeleniu obok Jaworzna, mieszkańcy zauważyli bury, gęsty dym, przysłaniający pobliski budynek gospodarczy. Natychmiast więc wszczęli alarm i wezwali odpowiednie służby. Ogień bardzo szybko udało się ugasić, niestety na strychu, wśród różnych rupieci, znaleziono zwłoki 6-letniego Marka. Jak wykazało dochodzenie, chłopiec przez nieuwagę spowodował pożar. Zginął, ponieważ nie miał jak wydostać się ze strychu...
Jak podaje gazeta, opisane przypadki nie są jedynymi przykładami lekkomyślności w tamtym okresie. W pierwszym półroczu 1976 r. w województwie małopolskim przez pożary życie straciło 6 osób, w tym troje dzieci. Ponad czterdzieści procent osób z powodu wypadków odniosło trwałe obrażenia, u niektórych spowodowało nawet kalectwo.
Karolina Kosiba