Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
06/09/2020 - 20:20

Wypadki i śmierć. To był tragiczny weekend w Tatrach… Zabiły go Rysy

Ci, którzy w weekend planowali wyprawę w Tatry wybrali sobotę, bo na niedzielę w górach zapowiadali deszcz i burze. To dlatego na szlakach były tłumy turystów i groźne wypadki. Jeden z nich zakończył się tragedią w rejonie Rysów, gdzie po słowackiej stronie zginął polski wspinacz. Miał trzydzieści jeden lat.

Jego ciało ratownicy  Zachrannej Służby, czyli odpowiednika  GOPR, odnaleźli w masywie Pośredniej Grani w słowackiej części Tatr Wysokich. Polak spadł około 200 metrów z tak zwanej  Ławki Dubkego. To niejedyny wypadek, do jakiego doszło w sobotę w rejonie Rysów - donosi Radio Kraków,  W polskiej części Tatr,  tuż przed wierzchołkiem, spadający kamień ranił turystę, który podchodził do góry. Obrażenia były na tyle groźne, że śmigłowcem został przetransportowany do szpitala.

Czytaj też Piorun zabił pięć osób, w tym dwoje dzieci. Nie ma winnych tragedii w Tatrach?

Trasę na Rysy po słowackiej stronie dobrze znają turyści z sądeckiego oddziału PTT.  Jest niebezpieczna, mimo to w Tatry  ruszają ludzie zupełnie do tego nieprzygotowani.  Prawdziwe tłumy są zwykle tam, gdzie znajdują się sztuczne ułatwienia, takie  jak łańcuchy czy drabinki.

Czytaj też  Zagrzmiało i polało jak z cebra. Niedzielny poranek w Nowym Sączu [WIDEO]  

Właśnie tak było w weekend na szlaku na Rysy, gdzie tworzyły się kolejki - informuje krakowska rozgłośnia.  Ratownicy TOPR byli także wzywani na pomoc w rejon Orlej Perci,  gdzie turysta doznał urazu nogi, także na Czerwone Wierchy, w rejon Czarnego Stawu pod Rysami, rejon Morskiego Oka, na Halę Gąsienicową czy na Boczań. ([email protected]  zdjęcie ilustracyjne, jm, PTT)







Dziękujemy za przesłanie błędu