Rozpędzona ciężarówka staranowała busy. Jak doszło do wypadku na autostradzie
Tarnowska policja ustala przyczyny i okoliczności wypadku masowego, który w minioną środę około godziny szóstej trzydzieści wydarzył się na autostradzie A4 między Tarnowem i Dębicą. Na wysokości miejscowości Stare Żukowice, zderzyły się dwa busy i samochód ciężarowy z naczepą. Autami podróżowało w sumie czternaście osób. Aż dziewięć z nich trafiło do szpitali z obrażeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Ich życiu jednak nic nie zagraża.
Autostrada A4 w kierunku Krakowa przez prawie pięć godzin była całkowicie nieprzejezdna. W tym czasie policjanci ustalali, jak doszło do tego nieszczęścia i kto zawinił.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierowca busa, którym jechali pracownicy jednej z firm budowlanych, złapał gumę na autostradzie. Gdy zauważył awarię koła, natychmiast zatrzymał samochód na pasie awaryjnym. Podróżujący busem pasażerowie opuścili pojazd, a kierowca wymieniał uszkodzone koło. Po chwili na pasie awaryjnym zatrzymał się kolejny bus, którym jechali pracownicy tej samej firmy.
Zobacz też 43-letnia kobieta stała za barierką. Chciała rzucić się z mostu heleńskiego
- Oba samochody stały na pasie awaryjnym. Około godziny szóstej trzydzieści, kierowca pierwszego pojazdu skończył pracę i pracownicy wsiadali do jego samochodu. W tym momencie w stojące busy uderzył nadjeżdżający samochód ciężarowy z naczepą, wbijając jednego z nich w bariery energochłonne.
Drugi pojazd został wypchnięty na lewą stronę autostrady i zatrzymał się na pasie zieleni. Samochód ciężarowy „złożył się” i stanął w poprzek nitki autostradowej w kierunku Krakowa, tarasując całkowicie możliwość przejazdu – wyjaśnia asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji. ([email protected] Fot. KMP Tarnów, OSP Stare Żukowice, OSP Zaczarnie)